Wielka walka Ołeksandr Usyk vs. Tyson Fury za nami. Emocje nie opadły nawet po ogłoszeniu werdyktu sędziowskiego. – Wierzę, że wygrałem tę walkę – ogłosił publicznie brytyjski pięściarz. Jego zdaniem wpływ na decyzję sędziów miały inne czynniki. W tym kontekście odniósł się do Ukrainy i wojny na jej terytorium. Co takiego powiedział?
To była prawdziwa uczta dla fanów boksu na najwyższym poziomie. Ołeksandr Usyk i Tyson Fury w końcu stanęli naprzeciw siebie, aby rozsądzić, który jest prawdziwym, niekwestionowanym mistrzem wagi ciężkiej w boksie.
Po emocjonującym pojedynku, który w mediach określany jest mianem „walki stulecia”, musieli po 12 rundach rozsądzić sędziowie. Ich werdyktem, na punkty wygrał Ukrainiec 115-112, 113-114, 114-113. Tym samym w jego posiadaniu są teraz cztery pasy wszystkich najważniejszych bokserskich federacji WBC, IBF, WBA, oraz WBO.
Tyson Fury skomentował porażkę w ten sposób. Wspomniał o wojnie na terytorium Ukrainy…
Emocje po pojedynku były tak wielkie, że nie opadły nawet po ogłoszeniu wyniku walki. Tyson Fury nie ukrywał, że jest zdziwiony i niezadowolony z werdyktu. Powiedział to wprost w wywiadzie na ringu. Wierzę, że wygrałem tę walkę. Wydaje mi się, że on wygrał kilka rund, ale ja wygrałem większość – ogłosił Brytyjczyk.
Po chwili postanowił podzielić się szarszą opinią w tej sprawie. Fury zasugerował, że mamy do czynienia z faworyzowaniem jednego z uczestników pojedynku przez sędziego. – Myślę, że obaj stoczyliśmy dobrą walkę, najlepiej jak mogliśmy. Ale wiecie, jego kraj jest w stanie wojny – przypomniał.
– Ludzie stają po stronie kraju w stanie wojny. Nie dajcie się zwieść, moim zdaniem wygrałem tę walkę – podkreślił. Pięściarz zapowiedział jednak, że zamierza przystąpić do rewanżu z Ukraińcem. – Mamy klauzulę rewanżową. Przegrałem niejednogłośną decyzją z dobrym, małym człowiekiem. Uruchomimy ją ponownie w październiku. Brawo, Ołeksandr – podkreślił.