Nowe informacje ws. ataku ukraińskiej armii w rejonie Kurska na terytorium Rosji. Okazuje się, że putinowskie wojska mają problem z odparciem przeciwnika.
Instytut Badań nad Wojną opierając się na danych geolokalizacyjnych podaje, że ukraińskie siły zbrojne w dniach 10 i 11 sierpnia posuwały się na zachód i północny zachód w obwodzie kurskim. I choć Rosjanie twierdzą, że sytuację ustabilizowali, to dostępne w sieci filmy świadczą o tym, że armia Zełenskiego cały czas posuwa się do przodu.
Podobne informacje podaje też „Financial Times”, który powołuje się z kolei na relacje ukraińskich żołnierzy uczestniczących w natarciu. Ci twierdzą, że Rosjanie faktycznie wysłali posiłki, jednak nie udało im się zatrzymać natarcia. Jeden z wojskowych powiedział nawet, że Ukraińcy systematycznie „wchodzą głębiej”.
Wspomniane wyżej medium informuje też, że jak dotąd cel ukraińskiej operacji w rejonie Kurska „pozostaje niejasny”. Wiadomo jednak, że do realizacji zadania delegowana najbardziej elitarne ukraińskie jednostki.
Atak Ukraińców pokazał jednak dobitnie, że rosyjska granica jest bardzo słabo chroniona. Mieszkańcy zgromadzeni wokół niej są przerażeni.