Premier Donald Tusk wystąpił z mocnym apelem podczas wizyty w Kijowie. Szef rządu postawił państwom zachodnim jasny cel do zrealizowania. – Ukraina wbrew niektórym czarnowidztwom broni się skutecznie przed napaścią rosyjską, chociaż nikt nie dawał szans – podkreślał.
We wtorek, 17 grudnia, premier Donald Tusk przybył z wizytą do Kijowa. Centralnym punktem było oczywiście spotkanie z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. W trakcie wspólnego wystąpienia szef polskiego rządu zwrócił się z apelem do świata zachodniego.
– Czeka nas wielka gra o przyszłość Ukrainy, Polski i Europy – podkreślił. – Musimy wszyscy bez wyjątku wesprzeć Ukrainę w tej chwili bardziej niż kiedykolwiek wcześniej, po to, aby pokój, na który wszyscy czekamy, nikt bardziej nie pragnie pokoju, niż Ukraina, my to wiemy – dodał.
Tusk apeluje ws. wyniku wojny na Ukrainie
Tusk przekonuje, że jedynym możliwym wariantem pokojowym jest rozwiązanie, które będzie spełniało kryterium sprawiedliwości. – Sprawiedliwy będzie pokój wtedy, kiedy cały świat Zachodu skupi swoje wysiłki na rzecz Ukrainy. Przestańcie spekulować w jakiejkolwiek stolicy świata o możliwej przegranej Ukrainy. To nie ma nic wspólnego z faktami – stwierdził.
W tym kontekście przypomniał, że w pierwszych dniach rosyjskiej inwazji nikt nie wierzył w szanse Ukrainy w starciu z potężnym rywalem. – Uwierzyliście we własne siły, teraz jest czas, żeby cały Zachód uwierzył też we własną siłę – oświadczył premier RP.
– W taką zdolność do przekonania wszystkich aktorów tej wielkiej gry, że Ukraina i cały świat zasługują na sprawiedliwy pokój, poszanowanie terytorium i granic. Nie możemy się tutaj wahać – dodał premier Tusk.