Dmitrij Pieskow, rzecznik Kremla, zareagował na wpis Donalda Tuska. Chodzi o rosyjskie zamrożone aktywa.
Wszystko zaczęło się od wpisu, który w sieci zamieścił polski premier. – Dość gadania, czas działać! 1. Sfinansujmy naszą pomoc dla Ukrainy z rosyjskich zamrożonych aktywów. 2. Wzmocnijmy nadzór lotniczy, straż bałtycką i granice UE z Rosją. 3. Szybko przyjmijmy nowe zasady fiskalne, aby sfinansować bezpieczeństwo i obronę UE. Teraz! – napisał Tusk na platformie „X”.
Głos w tej sprawie zabrali Rosjanie, a konkretnie Dmitrij Pieskow, czyli rzecznik Władimira Putina i jeden z jego najbliższych współpracowników. Przedstawiciel Kremla nie przebierał w słowach i – jak to zwykle w rosyjskiej propagandzie – zareagował ostro.
– Oczywiście postrzegamy to wyłącznie jako nielegalne zamiary i w przypadku prób ich realizacji te próby będą miały bardzo poważne konsekwencje sądowe i prawne – powiedział Pieskow w rozmowie z agencją Interfax.
– Widzimy coraz więcej oświadczeń na ten temat. Wcześniej również wyrażano takie zamiary. W mniejszości były rozsądne głosy tych, którzy wzywają do opamiętania się i niepodejmowania działań, które mogą znacząco podważyć zaufanie międzynarodowych inwestorów – dodał rzecznik Putina.
źr: WP