Zawisza Bydgoszcz zdobył pierwsze trofeum w historii klubu! W finale Pucharu Polski na Stadionie Narodowym w Warszawie bydgoszczanie pokonali KGHM Zagłębie Lubin, jednak potrzebowali do tego serii rzutów karnych. Dzięki zwycięstwu, drużyna prowadzona przez Ryszarda Tarasiewicza będzie walczyła w przyszłym sezonie w europejskich pucharach.
Przed finałem miały miejsce różne, nie do końca sportowe sprawy, mianowicie stowarzyszenia kibiców Zawiszy i Zagłębia postanowiły zbojkotować mecz, ze względu na „wojnę”, jaka istnieje pomiędzy fanami niebiesko-czarnych, a prezesem klubu Radosławem Osuchem. Mimo tego frekwencja dopisała, a na stadionie pojawiło się 37 100 osób, dzięki czemu mecz przejdzie do historii jako czwarty na liście największej widowni w historii finału tych rozgrywek.
Finał był szczególny dla obu drużyn, ponieważ walczyły one o historyczny tryumf w PP. Zawisza awansowała po raz pierwszy w historii klubu do finału. Wcześniej ich najlepszym osiągnięciem w pucharze był półfinał w 1991 roku.
Czytaj także: 5. kolejka PHL - Unia nadal liderem, Janów i Sosnowiec bez punktów
Mecz zaczął się o godz. 18.30. Gdy piłkarze wyszli na boisko, odegrano Hymn państwowy. Po nim od mocnego uderzenia rozpoczęli Miedziowi. W 6. Minucie Daniel Abwo wyszedł sam na sam z Wojciechem Kaczmarkiem, jednak górą okazał się bramkarz Zawiszy. Odpowiedź bydgoszczan była natychmiastowa. Luis Carlos minął obronę i mając przed sobą tylko Silvio Rodicia posłał piłkę nad poprzeczką. W 12. minucie Carlos znów miał okazję na zdobycie gola, gdy po strzale z dystansu Piotra Petasza, golkiper lubinian odbił piłkę w bok. W ostatniej chwili dobitkę Brazylijczyka zablokował Paweł Widanow. Kolejne minuty powodowały spadek tempa meczu, jednak zarówno z jednej jak i drugiej strony pojawiały się raz po raz sytuacje bramkowe. Groźne były szczególnie strzały z dystansu, przy których sporo pracy mieli obaj bramkarze. Po zmianie stron sytuacja na tablicy wyników nie uległa zmianie aż do końca meczu, choć powinna na 4 minuty przed końcem regulaminowego czasu gry, a to dlatego, że po dobrym dośrodkowaniu Aleksandra Kwieka, wspaniałą okazję znów zmarnował Abwo pudłując z 7 metra. Po gwizdku kończącym 90 minut zmagań, doszło do dogrywki, gdzie na samym początku Zawisza mógł objąć prowadzenie po strzale Jorge Kadu (wszedł w 87. minucie), jednak wspaniałą interwencją popisał się bardzo dobrze dysponowany tego dnia Rodić. W ostatniej minucie dogrywki bydgoszczanie mogli nie dopuścić do karnych, jednak po bardzo dobrej dwójkowej akcji, Kadu zawahał się w polu karnym ze strzałem, co skrzętnie wykorzystali obrońcy Zagłębia wybijając piłkę z własnego pola karnego. Było już wtedy jasne, że o losach pucharu przesądzą rzuty karne. W nich lepsi okazali się piłkarze z Bydgoszczy, a ich bohaterem był świetnie broniący w całym spotkaniu Kaczmarek, który „złapał” dwie „jedenastki”, dzięki czemu zawodnicy beniaminka mogli świętować sukces.
Miedziowi po raz trzeci zameldowali się w finale tych rozgrywek i po raz trzeci musieli uznać wyższość rywala. Wcześniej lubinianie grali we finale PP w 2005 (przegrany dwumecz z Dyskobolią Grodziskiem Wielkopolskim) i 2006 (przegrany dwumecz z Wisłą Płock) roku.
KGHM Zagłębie Lubin – Zawisza Bydgoszcz 0:0, dogr. 0:0, rzuty karne: 5:6
1:0 – Jiri Bilek
X – Sebastian Dudek (obok bramki)
2:0 – Arkadiusz Piech
2:1 – Kamil Drygas
3:1 – Adrian Błąd
3:2 – Jorge Kadu
X – Dorde Cotra (broni Kaczmarek)
3:3 – Alvarinho
4:3 – Paweł Widanow
4:4 – Wahan Geworgian
5:4 – Lubomir Guldan
5:5 – Luis Carlos
X – Sebastian Bonecki (broni Kaczmarek)
5:6 – Igor Lewczuk
ZAWISZA BYDGOSZCZ ZOSTAŁ ZWYCIĘZCĄ PUCHARU POLSKI!
fot.: Szymon Starnawski