37. kolejka Premier League przyniosła kilka ważnych rozstrzygnięć. Wiadomo już bowiem, że czwarte miejsce zajmie Arsenal, a z elitą pożegnają się Fulham i Cardiff. Szanse na mistrzostwo mocno skomplikowały sobie Chelsea i Liverpool.
1. Manchester City na pole position
Wyniki zespołów walczących o mistrzostwo Anglii mogły zaskoczyć niejednego uważnego obserwatora Premier League. Swoje spotkanie wygrał bowiem w ostatniej kolejce tylko Manchester City, zaś Chelsea i Liverpool tylko zremisowały swoje mecze. Stawia to w roli faworyta do ostatecznego triumfu zespół The Citizens, który ma wszakże punkt straty do The Reds, ale ma do rozegrania o jeden mecz więcej.
Czytaj także: 33. kolejka Premier League: Koniec marzeń Arsenalu
Swoją dobrą sytuację przed finiszem piłkarze City zawdzięczają zwycięstwu 3:2 nad Evertonem. Mecz na Goodison Park nie rozpoczął się dla nich dobrze, gdyż już po 11 minutach przegrywali z gospodarzami po pięknym trafieniu Rossa Barkleya, ale straty te zostały przez nich szybko odrobione. W 22. minucie gola na 1:1 zdobył Sergio Aguero, a w 43. minucie bramkę na 2:1 strzelił Edin Dzeko. Bośniak dołożył drugą bramkę trzy minuty po przerwie i zrobiło się 3:1 dla gości. W 65. minucie kontaktową bramkę zdobył dla Evertonu jeszcze Romelu Lukaku, ale gospodarze nie potrafili w końcówce popsuć wyniku piłkarzom z Manchesteru. Jedynymi minusami wyjazdu do Liverpoolu są dla City kontuzje Aguero i Yayi Toure, które mogą wykluczyć ich z kluczowych, ostatnich dwóch spotkań z Aston Villą i West Hamem.
Chelsea Londyn zaś nie poprawiła humorów swoim kibicom i do środowej porażki w półfinale Ligi Mistrzów z Atletico dołożyła bezbramkowy remis z Norwich, który praktycznie pozbawił The Blues szans na mistrzostwo kraju. Spotkanie na Stamford Bridge było jednym wielkim teatrem nieporadności pod bramką Johna Ruddy’ego w wykonaniu graczy ofensywnych Chelsea, którzy nie potrafili zdobyć ani jednej bramki, choć stworzyli sobie do tego 23 okazje.
Najbardziej emocjonujące wydarzenia miały jednak miejsce w poniedziałkowym meczu Liverpoolu z Crystal Palace. The Reds dokonali bowiem w tym spotkaniu czegoś wprost niemożliwego. Prowadząc do 79. minuty 3:0, zremisowali 3:3. Powtórzyli tym samym osiągnięcie AC Milanu z pamiętnego finału Ligi Mistrzów ze Stambułu, kiedy to triumfował właśnie Liverpool. Ciężko jest w ten rezultat uwierzyć przede wszystkim dlatego, że Czerwoni do straty pierwszego gola grali naprawdę bardzo dobrze, a po nim zaczęły się w ich obronie dziać rzeczy niebywałe, które pozwoliły Damienowi Delaney’owi i Dwightowi Gayle’owi na doprowadzenie do remisu, który może sprawić, że tytuł mistrzowski po raz kolejny ominie piłkarzy z Anfield.
2. Rozkład jazdy TOP 3
Data: | Liverpool | Chelsea | Man City |
7 maja | Aston Villa (D) | ||
11 maja | Newcastle (D) | Cardiff (W) | West Ham (D) |
3. Spadek Fulham i Cardiff
W minioną sobotę poznaliśmy dwa kluby, które w przyszłym sezonie występować będą na zapleczu ekstraklasy zamiast rywalizować z najlepszymi. Są to Fulham Londyn i Cardiff City. Obie drużyny zaprezentowały w tym sezonie fatalną grę obronną tracąc odpowiednio 83 i 72 gole. Swoją formę potwierdziły w sobotę przegrywając wysoko tzw. mecze o przeżycie. Podopieczni Felixa Magatha przegrali 4:1 ze Stoke, a drużyna prowadzona przez Ole-Gunnara Solskjaera poległa w Newcastle 3:0. Obaj trenerzy, którzy w przeszłości byli znakomitymi piłkarzami, nie są w pełni odpowiedzialni za słabą postawę swoich zespołów, ale nie zrobili prawie nic, aby uratować swoje drużyny przed spadkiem. Norweg przejął Cardiff 2 stycznia 2014 r. i rozegrał jako menedżer 17 meczów, z których tylko 3 wygrał, 3 zremisował i 11 przegrał, jego zespół zdobył 16 goli a stracił ich 40. Niemiec został menedżerem Fulham jeszcze później, bo 14 lutego. Od tej pory piłkarze z Craven Cottage rozegrali 11 spotkań, z których wygrali 3, zremisowali 2 i przegrali 6, strzelając 12 goli i tracąc 25. Statystyki te są bardzo słabe biorąc pod uwagę, że inne zespoły broniące się przed spadkiem, jak np. Sunderland czy Crystal Palace potrafiły wygrywać nawet z najlepszymi, by utrzymać się w elicie. Drużyny Magatha i Solskjaera nie były zaś w stanie wygrywać nawet z sąsiadami z tabeli. Bardzo blisko spadku jest także zespół Norwich, mimo że zremisował w niedziele bezbramkowo z Chelsea. Żeby się utrzymać Kanarki muszą bowiem pokonać Arsenal i liczyć na to, że Sunderland w ostatnich dwóch meczach nie zdobędzie ani jednego punktu.
4. Liga Mistrzów dla Arsenalu
Przedostatnia kolejka Premier League przyniosła rozstrzygnięcia dotyczące większości miejsc w górnej połówce. Wiadomo, że w eliminacjach Ligi Mistrzów zagra Arsenal Londyn, który pokonał w niedzielę West Brom 1:0, po bramce Oliviera Giroud. Kanonierów bowiem nie mają już szans przeskoczyć piłkarze Evertonu, którzy przegrali 2:3 z Manchesterem City. Jest to nikłe pocieszenie na koniec sezonu, który do stycznia był jak piękny sen dla The Gunners, a później przemienił się w tradycyjny koszmar. Drużyna, która przez wiele kolejek była liderem Premier League, straciła formę i zamiast walczyć do końca o tytuł, musiała bronić się przed wypadnięciem z TOP 4. Dzieje się tak z Arsenalem już od dobrych kilku lat i tym bardziej dziwi, że włodarze klubu z Emirates ciągle przedłużają kontrakt z Arsenem Wengerem. Czy nie czas już na zmiany?
Trenera nie myślą natomiast zmieniać w Evertonie, mimo nieudanej walki o pierwszą czwórkę. To, co zrobił bowiem Roberto Martinez z ekipą The Toffees to bardzo dobre osiągnięcie i nadzieja na jeszcze lepsze jutro. Everton będzie zatem na pewno piąty, a prawie na pewno szósty zakończy sezon Tottenham, mimo derbowej porażki z West Ham 0:2. Siódme miejsce zajmie Manchester United, chyba że wygra dwa ostatnie mecze, a Spurs przegrają w ostatniej kolejce z Aston Villą. Na awans United do Ligi Europejskiej się jednak nie zanosi, biorąc pod uwagę ich postawę z meczu z Sunderlandem, z którym przegrali na Old Trafford 0:1. Ósme miejsce zajmie zespół Artura Boruca – FC Southampton, który wygrał w 37. kolejce ze Swansea 1:0. Dziewiąty będzie Newcastle, a o dziesiątą lokatę powalczą jeszcze Stoke i Crystal Palace.
5. Wyniki
Sobota 03.05.2014 r.
West Ham – Tottenham 2:0 (2:0)
H. Kane 27 (sam), S. Downing (44) – cz. kartka: Y. Kaboul (25)
Aston Villa – Hull 3:1 (3:1)
A. Westwood (1), A. Weimann (41, 45+3) – J. Bowery (28 sam)
Manchester United – Sunderland 0:1 (0:1)
S. Larsson (30)
Newcastle – Cardiff 3:0 (1:0)
S. Ameobi (18), L. Remy (87), S. Taylor (91)
Stoke – Fulham 4:1 (1:0)
P. Odemwingie (39), M. Arnautović (54), O. Assaidi (73), J. Walters (82) – K. Richardson (80)
Swansea – Southampton 0:1 (0:0)
R. Lambert (93)
Everton – Manchester City 2:3 (1:2)
R. Barkley (11), R. Lukaku (65) – S. Aguero (22), E. Dzeko (43, 48)
Niedziela 04.05.2014 r.
Arsenal – West Brom 1:0 (1:0)
O. Giroud (14)
Chelsea – Norwich 0:0
Poniedziałek 05.05.2014 r.
Crystal Palace – Liverpool 3:3 (0:1)
D. Delaney (79), D. Gayle (81, 88) – J. Allen (18), D. Sturridge (53), L. Suarez (55)
6. Piłkarz kolejki: Edin Dzeko (Manchester City) – dwa gole w niezwykle ważnym meczu z Evertonem, które mogą okazać się kluczowe w walce o mistrzostwo Anglii.
7. Jedenastka kolejki: Hugo Lloris (Tottenham) – Michael Turner (Norwich), John O’Shea (Sunderland), Wes Brown (Sunderland) – Stewart Downing (West Ham), Andreas Weimann (Aston Villa), Oussama Assaidi (Stoke), Mesut Ozil (Arsenal) – Dwight Gayle (Crystal Palace), Marko Arnautović (Stoke), Edin Dzeko (Man City)
8. Tabela
Lp. |
Nazwa drużyny |
Mecze |
Zwycięstwa |
Remisy |
Porażki |
Gole |
Punkty |
Puchary/spadek |
1. |
Liverpool |
37 |
25 |
6 |
6 |
99:49 |
81 |
LM |
2. |
Man City |
36 |
25 |
5 |
6 |
96:37 |
80 |
LM |
3. |
Chelsea |
37 |
24 |
7 |
6 |
69:26 |
79 |
LM |
4. |
Arsenal |
37 |
23 |
7 |
7 |
66:41 |
76 |
ELM |
5. |
Everton |
37 |
20 |
9 |
8 |
59:39 |
69 |
LE |
6. |
Tottenham |
37 |
20 |
6 |
11 |
52:51 |
66 |
LE |
7. |
Man Utd |
36 |
18 |
6 |
12 |
60:41 |
60 |
|
8. |
Southampton |
37 |
15 |
10 |
12 |
53:45 |
55 |
|
9. |
Newcastle |
37 |
15 |
4 |
18 |
42:57 |
49 |
|
10. |
Stoke |
37 |
12 |
11 |
14 |
43:51 |
47 |
|
11. |
Crystal Palace |
36 |
13 |
5 |
19 |
31:46 |
44 |
|
12. |
West Ham |
37 |
11 |
7 |
19 |
40:49 |
40 |
|
13. |
Swansea |
37 |
10 |
9 |
18 |
51:53 |
39 |
|
14. |
Aston Villa |
36 |
10 |
8 |
18 |
39:54 |
38 |
|
15. |
Hull |
36 |
10 |
7 |
19 |
37:48 |
37 |
|
16. |
West Brom |
36 |
7 |
15 |
14 |
42:55 |
36 |
|
17. |
Sunderland |
36 |
9 |
8 |
19 |
38:57 |
35 |
|
18. |
Norwich |
37 |
8 |
9 |
20 |
28:60 |
33 |
spadek |
19. |
Fulham |
37 |
9 |
4 |
24 |
38:83 |
31 |
spadek |
20. |
Cardiff |
37 |
7 |
9 |
21 |
31:72 |
30 |
spadek |
9. Najlepsi strzelcy:
1. | Suarez L. | Liverpool | 31 |
2. | Sturridge D. | Liverpool | 21 |
3. | Toure Y. | Manchester City | 19 |
4. | Agüero S. | Manchester City | 17 |
4. | Rooney W. | Manchester Utd | 17 |
6. | Bony W. | Swansea | 16 |
6. | Giroud O. | Arsenal | 16 |
8. | Rodriguez J. | Southampton | 15 |
9. | Dzeko E. | Manchester City | 14 |
9. | Hazard E. | Chelsea | 14 |
9. | Lukaku R. | Everton (Chelsea) | 14 |
9. | Remy L. | Newcastle | 14 |
10. Tak grali Polacy:
Artur Boruc (Southampton) – 90 minut w meczu ze Swansea (1:0), 3 interwencje
Wojciech Szczęsny (Arsenal) – 90 minut w meczu z West Brom (1:0), 1 interwencja
Źródło zdjęcia: wikimedia.commons