Do kuriozalnej sytuacji doszło podczas ćwiczeń wojskowych w Skulsku pod Koninem. Zaginął dron warty 100 tysięcy złotych, a jego poszukiwania wciąż trwają.
Do wyjaśnienia tej sprawy powołano komisję śledczą. Firma produkująca drony dla polskiego wojska przekonuje, że nie jest to wina sprzętu ale nowego oprogramowania, które było testowane.
Szef MON, Tomasz Siemoniak, ma nadzieję na jak najszybsze odnalezienie zguby i zaangażował w akcję wszystkie siły biorące udział w ćwiczeniach. Jeżeli dron zostanie odnaleziony przez osobę cywilną, powinna ona natychmiast skontaktować się z Policją.
Pan minister określił sytuację jako typowy wypadek i uważa, że nie wpłynie on negatywnie na postrzeganie polskiej armii.
Aktualnie w polskim wojsku znajduje się kilkanaście bezzałogowych samolotów o wartości łącznej dwóch milionów złotych.
Fot: Wikimedia Commons