Akt oskarżenia skierowany przeciwko posłowi Kongresu Nowej Prawicy Przemysławowi Wiplerowi, trafił do stołecznego sądu rejonowego. Parlamentarzysta odpowie za znieważenie oraz przemoc wobec policjantów podczas incydentu pod warszawskim klubem „Enklawa” w październiku 2013 roku.
Wiplerowi za popełnione czyny grozi do trzech lat pozbawienia wolności.
Przypomnijmy. W nocy z 30 na 31 października 2013 roku, były poseł Prawa i Sprawiedliwości, opuścił klub „Enklawa”. Według funkcjonariuszy parlamentarzysta zachowywał się agresywnie, był wulgarny, starał się również wykorzystywać swoją pozycję społeczną, wydając policjantom polecenia. Stróże prawa zeznali, że dopiero po jakimś czasie zdali sobie sprawę, że mają do czynienia z posłem.
Czytaj także: \"Pamiętaj, abyś nie prosiła ich o łaskę!\" - generał August Emil Fieldorf \"Nil\
Wipler tłumaczył, że nie brał udziału w całym zajściu. Według jego zeznań, postanowił włączyć się po prostu w interwencję skierowaną wobec innej osoby, a w klubie pojawił się, ponieważ chciał uczcić w ten sposób radosną nowinę. Okazało się bowiem, że jego małżonka spodziewa się piątego dziecka.
Próbowałem interweniować, włączyć się w taki sposób, żeby ta sprawa się zakończyła. Na wstępie dosyć szybko użyto przeciw mnie gazu, przewrócono mnie na podłogę, kopano mnie w głowę, klęczano na mnie, skuto mnie kajdankami, pobito mnie. Wielokrotnie polewano mnie – był to na pewno jakiś żrący środek – byłem kopany w krocze, w plecy i po nogach.
– mówił poseł.
Dodał również, że po wykonaniu obdukcji lekarze stwierdzili u niego m.in. uszkodzenie rogówki oraz liczne mniejsze obrażenia, takie jak stłuczenia czy otarcia. Przyznał także, że wykonanie badanie krwi wykazało, że miał w organizmie 1,4 promila alkoholu.
źródło: TVP Info
Fot. Rafał Staniszewski/wMeritum.pl