Sprzedawcy aut premium spodziewają się znaleźć w tym roku około 30 tys. nabywców na swoje samochody. To segment rynku motoryzacyjnego, który w Polsce rośnie najszybciej – w tym roku może to być wzrost ponad 20-procentowy. Klienci wciąż większą wagę przywiązują do marki i wielkości samochodu niż do jego wyposażenia – inaczej niż na rynkach rozwiniętych, jak w Niemczech, Wielkiej Brytanii czy Włoszech.
– To jest rynek, który najbardziej dynamicznie rośnie pod względem liczby sprzedanych samochodów w Polsce – mówi agencji Newseria Biznes Marcin Dąbrowski, dyrektor generalny Jaguar Land Rover Polska. – Już początek roku był bardzo dobry. To w dużej mierze zasługa obowiązującej ulgi podatkowej, która umożliwiała odliczenie pełnego VAT-u od samochodów kupowanych na firmę. Dla segmentu aut premium istotne było to, że przepisy nie wymagały montowania w aucie kratki, która ogranicza funkcjonalność samochodu i psuje jego wygląd. Kolejne miesiące były jednak równie udane.
Czytaj także: Rośnie grupa najbogatszych ludzi świata
Czytaj także: Arrinera Hussarya - pierwszy polski super samochód - wywiad z Łukaszem Tomkiewiczem
Jaguar i Land Rover spodziewają się wzrostu sprzedaży o około 20-25 proc. Dynamika całego rynku aut premium sięga ok. 20 proc. rocznie.
– Jeżeli tylko uda nam się zrealizować wszystkie zamówienia od polskich klientów, tegoroczny wzrost sprzedaży może sięgnąć nawet 30 proc. – zapowiada Marcin Dąbrowski. – W przeciągu najbliższych 18 miesięcy planujemy podwoić sprzedaż Jaguara i Land Rovera z około 1-1,1 tys. sztuk rocznie do nawet 2,5 tys. sztuk na koniec roku 2016.
Przedstawiciele Jaguara i Land Rovera liczą na to, że utrzymaniu wysokiej sprzedaży sprzyjać będzie wprowadzenie w tym roku do sprzedaży nowych modeli – kolejnej wersji Discovery oraz najmniejszego Jaguara XE – oraz odnowienie w kolejnych latach całej gamy produktowej obu marek.
Coraz większym zainteresowaniem cieszą się auta zaliczane do kategorii samochodów ultraluksusowych. To pojazdy warte ponad 600-700 tys. zł. Wielkość tego rynku w Polsce kształtuje się w granicach 100-150 aut rocznie – są to zarówno kupione w Polsce nowe samochody, jak i importowane z zagranicy.
Jak podkreśla Marcin Dąbrowski, rynek aut luksusowych i ultraluksusowych to segmenty odporne na wahania koniunktury gospodarczej. Przykładem jest kryzysowy dla branży motoryzacyjnej rok 2008, kiedy Jaguar i Land Rover notowały wzrosty sprzedaży.
– Z rozmów z naszymi klientami, a często są to właściciele biznesów, wynika, że oni odkładają wówczas decyzje zakupowe w swoich firmach, wstrzymują się z wymianą floty, natomiast niekoniecznie oszczędzają na własnych zakupach. Niezależnie od tego, czy jest to kryzys, czy dobra koniunktura, są gotowi kupić samochód luksusowy – podkreśla dyrektor generalny Jaguar Land Rover Polska.
Klienci marki coraz częściej poszukują aut wyposażonych w większą gamę gadżetów, które – jak wyjaśnia Dąbrowski – zwiększają przyjemność użytkowania samochodu. Zwracają również szczególną uwagę na obsługę gwarancyjną – dlatego Jaguar Land Rover proponuje pięcioletni okres gwarancyjny dla swoich aut. Jednak ogólny trend na rynku jest taki, że częściej dla klientów liczy się wielkość samochodu i sama marka, a niekoniecznie wyposażenie.
– To odwrotnie niż na rynkach dojrzałych, jak Niemcy, Wielka Brytania czy Włochy. Czyli klient wybiera wyższy model z dużo bardziej ubogim wyposażeniem lub z mniejszym silnikiem zamiast samochód o model niżej w gamie produktowej z bogatszym wyposażeniem czy z dobrym silnikiem – wyjaśnia Marcin Dąbrowski. – Często jest tak, że kiedy widzimy na ulicy samochód, który nie ma na tylnej klapie oznaczenia modelu i wielkości silnika, to znaczy, że to jest najtańszy samochód z danego modelu, z najmniejszym silnikiem. W Polsce cały czas mamy do czynienia z sytuacją, kiedy samochód jest symbolem statusu, w związku z tym trzeba mieć samochód duży, a niekoniecznie dobrze wyposażony, z dobrym, dużym silnikiem.
źródło: newseria.pl
fot: Commons Wikimedia