W piątek rozegrano dwa inauguracyjne mecze 4. kolejki T-Mobile Ekstraklasy. Jako pierwsi na boisko wyszli piłkarze Cracovii Kraków i Korony Kielce. Następnie Górnik Zabrze zmierzył się na własnym stadionie z Jagiellonią Białystok.
Cracovia Kraków – Korona Kielce
Początek pierwszej połowy spotkania w Krakowie nie obfitował w wiele emocji. Jedyną ciekawą sytuacją w pierwszym kwadransie miał Jacek Kiełba, który oddał minimalnie niecelny strzał. Z biegiem czasu piłkarze Cracovii zaczynali przejmować inicjatywę, choć strzały padały głównie zza pola karnego. Pasy w tym meczu zaimponowały skutecznością wykorzystywania sytuacji pod bramką. Pierwszą taką szansę krakowanie mieli w 38. minucie, a wykorzystał ją Dialiba. Dostał on piłkę od Marcina Budzińskiego i strzałem z 10. metrów pokonał bramkarza Korony. Kielczanie po stracie bramki ruszyli do ataku, ale do przerwy nie doprowadzili do remisu.
Czytaj także: T-Mobile Ekstraklasa: Górnik Zabrze wciąż niepokonany
W drugiej części gry pierwszą dobrą akcję widzieliśmy dopiero po 20 minutach. Napastnik gospodarzy Dariusz Zjawiński stanął oko w oko z Vytautasem Cerniauskasem, ale uderzył bardzo słabo i bramkarz nie miał dużych problemów z obroną tego strzału. W 79. minucie sędzia Paweł Gil dopatrzył się zagrania ręką w polu karnym zawodnika z Krakowa. Rzut karny dla Korony pewnie wykorzystał Przemysław Trytko. Widowisko nabrało tempa po wyrównaniu wyniku spotkania. Najpierw Marcin Budziński posłał piłkę na poprzeczkę, potem groźny strzał oddał Deleu. Mecz rozstrzygnął się w 94. minucie. Marcin Budziński po wrzutce z rzutu wolnego wpakował piłkę do bramki. Powtórki telewizyjne pokazały, że pięciu zawodników Cracovii było na pozycji spalonej, w tym strzelec gola. Bramka jednak została uznana i mecz zakończył się zwycięstwem Pasów 2:1.
Cracovia – Korona Kielce 2:1 (1:0)
Boubacar Diabang Dialiba (38), Marcin Budziński (90) – Przemysław Trytko (79 – karny)
Żółte kartki: Paweł Sobolewski, Paweł Golański, Kyryło Pietrow, Jacek Kiełb
Sędzia: Paweł Gil (Lublin)
Widzów: 7057
Cracovia: Krzysztof Pilarz – Bartosz Rymaniak, Mateusz Żytko, Paweł Jaroszyński (59. Sebastian Steblecki) – Deleu, Adam Marciniak, Damian Dąbrowski, Marcin Budziński, Łukasz Zejdler – Dariusz Zjawiński (88. Przemysław Kita), Boubacar Dialiba (80. Deniss Rakels).
Korona Kielce: Vytautas Cerniauskas – Paweł Golański, Piotr Malarczyk, Boliguibia Ouattara, Leandro – Paweł Sobolewski (42. Nabil Aankour), Kyryło Petrow (87. Bartosz Kwiecień), Vanja Marković, Michał Janota (60. Siergiej Chiżniczenko), Jacek Kiełb – Przemysław Trytko.
Górnik Zabrze – Jagiellonia Białystok
Podobnie jak na stadionie w Krakowie, w tym meczu również pierwszy kwadrans nie należał do najciekawszych. W Zabrzu pierwszą ciekawą akcję widzieliśmy dopiero w 28. minucie. Łukasz Madej oddał groźny strzał na bramkę, a piłkę ręką w polu karnym zatrzymał Marek Wasiluk. Sędzia podyktował rzut karny dla Górnika, choć można mieć wątpliwości co do słuszności tej decyzji, gdyż ręka znajdowała się przy ciele zawodnika. Robert Jeż wykorzystał pewnie „jedenastkę”, a chwilę później Mateusz Zachara mógł podwyższyć na 2:0. 24-latek trafił jednak w poprzeczkę bramki białostoczan. Do przerwy utrzymał się wynik 1:0 dla gospodarzy.
Trzy minuty po wznowieniu gry w drugiej połowie do siatki zabrzan trafił Dani Quintana. Gol nie został jednak uznany, gdyż sędzia Mariusz Złotek dopatrzył się pozycji spalonej. Górnik podwyższył prowadzenie w 60. minucie meczu. Robert Jeż oddał kapitalny strzał z rzutu wolnego, który miał miejsce 25 metrów od bramki. Słowacki pomocnik zdobył swoją drugą bramkę w tym spotkaniu i stawał się bohaterem meczu. Gol ten zadziałał mobilizująco na piłkarzy z Białegostoku. W dużym tłoku w polu karnym Patryk Tuszyński trafił w słupek zabrzańskiej bramki, a kilkanaście minut później dobry strzał głową oddał Mateusz Piątkowski. Dwie niewykorzystane sytuacje Jagi zemściły się na sześć minut przed końcem regulaminowego czasu gry. Gergel podał z prawego skrzydła do Mateusza Zachary, a ten z najbliższej odległości pokonał bramkarza z Białegostoku. Końcówka meczu była bardzo emocjonująca. Piątkowski z Jagiellonii i Madej z Górnika trafili w poprzeczki bramelk rywali. Mecz zakończył się zwycięstwem piłkarzy z Górnego Śląska 3:0.
Górnik Zabrze – Jagiellonia Białystok 3:0 (1:0)
Robert Jeż (29-k, 61), Mateusz Zachara (84)
Żółta kartka: Łukasz Madej
Sędzia: Mariusz Złotek (Stalowa Wola)
Widzów: 3000
Górnik Zabrze: Pavels Steinbors – Dominik Sadzawicki, Błażej Augustyn, Seweryn Gancarczyk – Roman Gergel, Adam Danch, Robert Jeż (86. Armin Cerimatic), Radosław Sobolewski (81. Dzikamai Gwaze), Łukasz Madej, Rafał Kosznik (73. Maciej Mańka) – Mateusz Zachara.
Jagiellonia Białystok: Krzysztof Baran – Filip Modelski, Martin Baran, Marek Wasiluk, Radosław Jasiński (61. Michał Pazdan) – Dani Quintana, Povilas Leimonas (61. Mateusz Piątkowski), Maciej Gajos, Rafał Grzyb, Nika Dżalamidze (75. Przemysław Frankowski) – Patryk Tuszyński.
fot. Szymon Starnawski/wMeritum.pl
Aby śledzić informacje sportowe na bieżąco zapraszamy na nasz fanpage: