Gen. Waldemar Skrzypczak, na antenie radiowej Jedynki, stwierdził, że w polskiej armii nie ma przewidzianej funkcji wodza naczelnego. Jego zdaniem jest to błąd.
>>Czytaj także: Rosja ćwiczy w Kaliningradzie
Gen. Skrzypczak powiedział na antenie radia:
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
W odróżnieniu od gen. Stanisława Kozieja, uważam, że minister obrony narodowej nie powinien dowodzić, ponieważ nie ma takich kompetencji. On powinien wspierać siły zbrojne poprzez swoje relacje międzynarodowe, poprzez współpracę na poziomie Rady Ministrów itp.
Jego zdaniem, na czele polskiej armii powinien stać:
żołnierz, który weźmie na siebie całą odpowiedzialność za dowodzenie siłami zbrojnymi, zarówno naszymi, jak i sojuszniczymi, które będą brały udział w operacji obronnej
Gen. Skrzypczak dodał:
Kiedy budowałem koncepcję reformy systemu dowodzenia, mocno podkreślałem konieczność posiadania sztabu naczelnego wodza, który już teraz byłby przygotowywany na to, by dowodzić siłami zbrojnymi podczas wojny. […] Na dzień dzisiejszy nie widzę takiego rozwiązania, które by desygnowało kogokolwiek na naczelnego wodza i dawało mu sztab
Generał wyraził krytyczną opinię na temat rezerwy:
Od lat nie szkoli się rezerw, one się zestarzały […]. System szkolenia rezerw się zawalił, trzeba go szybko odtworzyć. […] Potencjał jest, entuzjazm młodych ludzi jest ogromny, a do tego są środki w budżecie państwa na szkolenia i modernizację armii
>>Czytaj także: Polska pomoże ukraińskim żołnierzom
Źródło: polskieradio.pl
Fot.: Commons Wikimedia/Grzegorz Gołębiowski