Jerzy Janowicz przegrał w finale turnieju Winston-Salem Open z Czechem Lukasem Rosolem. Polak uległ 3:6, 7:6 (7-3), 7:5 i dopisał 150 punktów do rankingu ATP oraz zarobił 45 705 dolarów amerykańskich.
Bardzo dobry początek Janowicza, który wygrał gema otwarcia „na sucho”, a przy podaniu rywala napsuł mu trochę krwi, przegrywając dopiero po równowadze. Kolejny serwis Polaka i już niemiła niespodzianka. Nasz najlepszy tenisista został bardzo szybko przełamany i oddał gema do 30. Ta porażka podziałała na Janowicza bardzo motywująco, bowiem uzyskał przełamanie powrotne, a swoje podanie utrzymał „na sucho”! 3:2 dla 52. w rankingu ATP tenisisty i Rosol musiał szybko utrzymać swój serwis. Gra w szóstym gemie szła punkt za punkt, ale przy równowadze to Janowicz okazał się być lepszy. Polak przy równowadze miał break-pointa, którego bez problemów wykorzystał i wyszedł na prowadzenie 4:2! Jakby tego było mało, Janowicz utrzymał swoje podanie i był gema od tryumfu w pierwszym secie. To jednak nie przyszło szybko, ponieważ Czech utrzymał swoje podanie i doprowadził do wyniku 3:5. Rosol chciał odmienić losy tego seta i szło mu to całkiem nieźle. Punkt za punkt, 40:30 i break-point dla 33. w rankingu ATP zawodnika. Jednak Janowicz wrócił do gry, przy równowadze zagrał asa, a zakończył serwisem, którego Czech wyrzucił w aut! 34 minuty gry, 6:3 dla Polaka i 1:0 w setach.
Czytaj także: 5. dzień US Open: Janowicz poza turniejem!
Czytaj także: Polak złotym medalistą młodzieżowych IO w tenisie!
Drugi set zaczął się od niesamowitych emocji. Serwował Rosol, ale to Janowicz miał dwa break-pointy. Pierwszy przy stanie 30:40, a drugi po równowadze. W sumie oglądaliśmy cztery równowagi, a po rozegraniu 14 piłek Czech utrzymał swoje podanie. Serwis Janowicza po kilku chwilach przeszedł do historii. Polak wygrał „na sucho”, a w kolejnym gemie znów postraszył rywala. Janowicz przegrywał już 15:40, ale dogonił Rosola i miał nawet break-pointa. Niestety, nie udało mu się go wykorzystać i to Czech był górą w tym gemie. Janowicz znów perfekcyjnie rozegrał swoje podanie i nie pozwolił przeciwnikowi nic ugrać. Rosol postanowił nie być gorszy i utrzymał swój serwis do 15. Szósty gem układał się po myśli Polaka, który prowadził już 40:0, by przegrać dwie kolejne piłki. To jednak był szczyt możliwości Rosola, który ostatecznie przegrał. 33. tenisista świata był jednak niemal bezbłędny przy swoim podaniu. Pozwolił Janowiczowi wygrać tylko jeden punkt i pewnie utrzymał serwis do 15. Takim samym rezultatem zakończył się gem przy podaniu Janowicza i mieliśmy wynik 4:4 w gemach. Na nieszczęście naszego tenisisty, Rosol utrzymał swoje podanie „na sucho”. As na początek i as na koniec sprawiły, że Czech był o jednego gema od doprowadzenia do remisu w setach. 52. w rankingu ATP Polak nie zamierzał być gorszy i również wygrał swój serwis do zera. 5:5, a emocje sięgają zenitu. Ich ochłodzeniu wcale nie pomogły trzy piłki wygrane przez Janowicza! 40:0 i Polak o krok od przełamania. Rosol jednak wziął się w garść i doprowadził do równowagi, a następnie utrzymał swoje podanie. Nasz najlepszy tenisista rozpoczął swój od przegrania punktu. Szybko się jednak zreflektował i po chwili było 40:15. Kolejna piłka również padła łupem Polaka i mieliśmy 6:6 w gemach, co oznaczało tie-break. Rozpoczął się on po myśli Czecha, który utrzymał swój serwis, a chwilę później wywalczył mini-break’a, który dał mu prowadzenie 3:1. Dwie kolejne piłki padły łupem serwującego i mieliśmy wynik 4:2. Janowicz ewidentnie się zaciął i przegrał kolejne swoje podanie. Drugie na szczęście utrzymał, jednak to Rosol był dwie piłki od wygrania seta i to przy swoim serwisie. Zły scenariusz się spełnił, Czech utrzymał swoje podanie i doprowadził do remisu.
Trzeci set to popisy serwującego. Pierw Janowicz utrzymuje podanie „na sucho”, następnie Rosol wygrywa do 15. Trzeci gem pada łupem Polak do zera, a jego rywal odpłaca mu się tym samym i mamy wynik 2:2. Chwilę później jest 3:2 dla naszego tenisisty, który po raz trzeci w tym secie, wygrywa podanie „na sucho”. Szósty gem o wiele bardziej wyrównany niż poprzednie. Mimo, że Rosol prowadził już 40:0, Polak wygrał dwa kolejne punkty i miał szansę na równowagę, jednak wyrzucił piłkę w aut. Czwarty serwis Janowicza, również padł jego łupem. 52. w rankingu ATP tenisista wygrał gema do 15. Dla nikogo nie było zaskoczeniem to, że Rosol również utrzymał swoje podanie. 33. rakieta świata, wygrała do 30, a set coraz wyraźniej zmierzał w stronę tie-break’a. Jeśli Janowicz chciał go wygrać wcześniej musiał przełamać rywala. Taka sytuacja nadarzyła się chwilę później. Polak utrzymał swój serwis do 15 i był o gema od zwycięstwa. Potrzebował tylko wygrać cztery piłki przy podaniu Czecha. Pierwszy krok zrobiony przy pierwszym podaniu, kolejny chwilę później. Polak dwa punkty od meczu, a napięcie rośnie i rośnie. Przestało rosnąć, gdy Rosol zdobył kontaktowy punkt, a następnie wyrównał. Kolejna piłka zapisana na koncie Polaka, a następna Czecha. Mamy 40:40 i mnóstwo emocji! Piłka meczowa po stronie Janowicza i Rosol się broni. Jego obrona przeszła w atak, który dał przewagę. Nic poza tym, ponieważ Polak wyszedł obronną ręką z tej sytuacji. Kolejne dwie piłki i znów przewaga Rosola i obrona Janowicza. To było wszystko co mógł ugrać Polak. Dwie kolejne piłki padły łupem Rosola i doprowadził on do remisu 5:5. Jedenasty gem, serwis JJ’a i wynik bardzo niekomfortowy – 15:40. Kolejna piłka po stronie Polaka, ale to Czech wychodzi z tego gema zwycięsko i mamy pierwsze przełamanie w tym secie! Rosol serwował na zwycięstwo w turnieju Winston-Salem Open i mimo przegranej pierwszej piłki, wygrał dwie kolejne. Przy stanie 40:15 wydawało się, że już po meczu. I tak też się stało. Czech przypieczętował zwycięstwo asem serwisowym.
Rosol dzięki tryumfowi w Winston-Salem dopisał 250 punktów do rankingu ATP oraz zarobił 80 280 dolarów amerykańskich.
Finał Winston-Salem Open
Lukas Rosol (Czechy) – Jerzy Janowicz (Polska) 3:6, 7:6 (7-3), 7:5
Czas spotkania: 2 godziny 14 minut
Źródło: inf. własna
Fot. Wikimedia/Sirobi
Aby śledzić informacje sportowe na bieżąco zapraszamy na nasz fanpage: