Martin Schulz chce by Janusz Korwin-Mikke do poniedziałku przeprosił za to, że użył w swojej wypowiedzi słowa „czarnuchy” – informuje Danka Woźnicka, reporterka Radia ZET.
Czytaj także: Front Narodowy nie chce wspólnej frakcji z KNP
Czytaj także: Jak powiedział tak zrobił: Korwin-Mikke spoliczkował Boniego
Prezes Kongresu Nowej Prawicy spotkał się z szefem Parlamentu Europejskiego, Martinem Schulzem. Z nieoficjalnych informacji wynika, iż Schulz nakazał polskiemu europosłowi przeprosić za słowo „czarnuchy”, które przewodniczący PE uznał za rasistowskie i obraźliwe. Jeśli kontrowersyjny polityk nie zastosuje się do tego, to zostaną wyciągnięte wobec niego konsekwencje.
Korwin-Mikke: młodzi Europejczycy są „czarnuchami Europy”
Podczas lipcowej debaty w Parlamencie Europejskim, dotyczącej bezrobocia, Janusz Korwin-Mikke stwierdził, że 20 milionów młodych Europejczyków jest „czarnuchami Europy”. Wielu uznało te słowa za przejaw rasizmu.
Polski europoseł twierdzi jednak, że to nieporozumienie językowe. Jak sam mówi, użył słowa „negroes”, a nie „niggers”, które uważa się za obraźliwe. Podczas spotkania z Martinem Schulzem Janusz Korwin-Mikke powoływał się na dzieła pisarza Marka Twaina, który w swych książkach używał słowa „negro”. Przypomniał też piosenkę Johna Lennona „Woman Is the Nigger of the World”.
Szef KNP stwierdził, że to próba narzucenia poprawnie politycznego języka. – Nie będę używał poprawnej nowomowy i będę nazywał Murzyna Murzynem – mówił polityk.
Kongres Nowej Prawicy w europarlamencie
W wyborach do Parlamentu Europejskiego (25 maja 2014 r.) KNP osiągnął wynik 7,15% i zajął 4. miejsce. Do europarlamentu dostali się Janusz Korwin-Mikke, Stanisław Żółtek, Michał Marusik i Robert Iwaszkiewicz.
Prezes KNP na początku czerwca zapowiedział, że „da w mordę” Boniemu i będzie to jedna z pierwszych rzeczy jaką uczyni w europarlamencie. Powodem takiej reakcji miała być sytuacja z czasów, gdy prezes KPN był jeszcze posłem i zgłaszał uchwałę lustracyjną. Michał Boni nazwał go wtedy „idiotą i oszołomem”. Korwin-Mikke miał też żal do Boniego, za to, że ten gdy już przyznał się, że był agentem służb komunistycznych nie przeprosił go za swoje zachowanie.