We wtorkowy wieczór rozpoczęły się rozgrywki elitarnej Ligi Mistrzów w sezonie 2014/2015. Wygrywali zazwyczaj faworyci, choć nie bez pewnych problemów, czego najlepszym przykładem jest FC Liverpool.
Zespół z Anfield inaugurował pierwsze od kilku dla nich lat rozgrywki Champions League na własnym stadionie meczem z Ludogoretsem Razgrad. Bułgarzy mieli być dla Anglików łatwym przeciwnikiem, po którym miały pozostać popiół i zgliszcza. Tak jednak się nie stało. Kibice z Liverpoolu musieli do końca drżeć o dobry wynik swoich ulubieńców, a swoich kolegów uratował dopiero Steven Gerrard, który w 93 minucie meczu wykorzystał rzut karny. Wcześniej, przez pierwsze 80. minut na boisku nie działo zbyt wiele. Przewagę mieli wszakże gospodarze, ale nie potrafili przełożyć jej na bramki. Pierwszego gola w spotkaniu zdobył dopiero w 82. minucie Mario Balotelli, dla którego było to debiutanckie trafienie w barwach The Reds. Po tej bramce wydawało się, że Liverpool ma już wszystko pod kontrolą i wręcz nieprawdopodobne wydawało się, że na ratunek będzie trzeba czekać do samego końca. Jednak w 91. minucie niezdecydowanie Simona Mignoleta wykorzystał Hiszpan Dani Abalo i wpakował piłkę do siatki. Później fatalny błąd popełnił bramkarz Ludogoretsa Milan Borjan, który sfaulował w polu karnym Fabio Boriniego i sędzia musiał wskazać na wapno. Dalszy, szczęśliwy dla Liverpoolu, przebieg zdarzeń już zdradziłem. Piłkę na 11. metrze ustawił 34- letni kapitan Czerwonych i zapewnił swojemu zespołowi kolejne zwycięstwo. Nie da się jednak ukryć, że gra gospodarzy nie zachwyciła i w starciach z silniejszymi rywalami może nie wystarczyć na wygraną.
W drugim spotkaniu grupy B obyło się bez takich emocji. Real Madryt rozgromił na Santiago Bernabeu 5:1 szwajcarski FC Basel i zasiadł na fotelu lidera. Bramki dla Królewskich zdobyli Marek Suchy (samobój), Gareth Bale, Cristiano Ronaldo, James Rodriguez i Karim Benzema. Honorowego gola dla gości z Bazylei strzelił Paragwajczyk Derlis Gonzalez.
Czytaj także: LM: Basel, Juventus i Monaco w 1/8 finału
Niespodzianka w Pireusie
W grupie A swoje mecze wygrali gospodarze. I o ile zwycięstwo Juventusu nad Malmoe po dwóch bramkach Carlosa Teveza zaskoczeniem nie jest, to wygrana Olympiakosu z Atletico Madryt to spora niespodzianka. Dobrze spisujący się w poprzednim sezonie gracze z Pireusu, przed tym sezonem jeszcze bardziej się wzmocnili i meczem z wyżej notowanymi Hiszpanami pokazali, że będą bardzo groźni. Gospodarze wygrali w stosunku 3:2, po bramkach Arthura Masuaku, Ibrahima Afellaya i Kostasa Mitroglou. Dwie bramki dla Atletico to zasługa Chorwata Mario Mandzukicia i Francuza Antoine’a Griezzmana.
Jest życie po Lewandowskim
Pierwszą kolejkę fazy grupowej tego sezonu miło wspominać będą także zawodnicy z Petersburga i Monaco. Obydwa kluby, których właścicielami są Rosjanie spotkali się w razem w grupie C i jak na razie mają po 3 punkty. Zenit zawdzięcza to zwycięstwu 2:0 nad Benficą Lizbona, a AS Monaco skromnej wygranej 1:0 nad Bayerem Leverkusen. Gole dla rosyjskiego zespołu zdobyli Brazylijczyk Hulk i Belg Alex Witsel, a dla francuskiego Portugalczyk Joao Moutinho.
Ciekawie działo się też w meczach grupy D. Była drużyna Roberta Lewandowskiego Borussia Dortmund pokonała Arsenal Londyn 2:0. Zwyciężyła, mimo iż wielu wieszczyło jej porażkę, gdyż podobno nie ma kto dla niej strzelać goli. Okazuje się jednak, że istnieją inni dobrzy zawodnicy prócz Lewandowskiego i gole w Champions League dla Dortmundu mogą strzelać także Ciro Immobile i Pierre-Emerick Aubameyang. W drużynie z Niemiec nie wystąpił we wtorek żaden Polak, gdyż na kontuzje wciąż narzekają Jakub Błaszczykowski i Łukasz Piszczek. W drugim spotkaniu tej grupy Galatasaray Stambuł zdołał wydrzeć remis Anderlechtowi Bruksela. Drużyna ze stolicy Belgii prowadziła do 91. minuty po trafieniu Dennisa Praeta, a ważnego gola dla Turków zdobył najlepszy strzelec zespołu Burak Yilmaz
Wyniki:
Wtorek 16.09. 2014 r.
Grupa A:
Juventus – Malmoe FF 2:0 (0:0)
Tevez (59, 90)
Olympiakos – Atletico Madryt 3:2
Masuaku (13), Afellay (31), Mitroglou (73) – Mandzukić (38), Griezmann (86)
Grupa B:
FC Liverpool – Ludogorets 2:1 (0:0)
Balotelli (82), Gerrard (90+3-k) – D. Abalo (90+1)
Real Madryt – FC Basel 5:1 (4:1)
Suchy (14-sam), Bale (30), Ronaldo (31), James (37), Benzema (79) – D. Gonzalez (38)
Grupa C:
AS Monaco – Bayer Leverkusen 1:0 (0:0)
Moutinho (61)
Benfica – Zenit 0:2 (0:2)
Hulk (5), Witsel (22)
czerwona kartka – Benfica – Artur (18)
Grupa D:
Borussia Dortmund – Arsenal 2:0 (1:0)
Immobile (45), Aubameyang (48)
Galatasaray – Anderlecht 1:1 (0:0)
Yilmaz (90+1) – Praet (52)
fot. wikimedia.commons