Eugeniusz Grzeszczak z PSL, poinformował na antenie radiowej „Trójki”, że przedstawiciele reprezentowanej przez niego partii otrzymają te same ministerstwa, nad którymi pieczę sprawowali dotychczas. Oznacza to, że w rękach ludowców pozostaną resorty gospodarki, rolnictwa i pracy.
Przedstawiciel PSL zapewnił, że w trakcie rozmów pomiędzy jego ugrupowaniem, a Platformą Obywatelską nie dyskutowano na temat zmian programowych.
Oczywiście kwestie deklaracji, które zapadną w exposé będą przedmiotem zainteresowania nas jako koalicjantów. Chcemy usłyszeć jakie sprawy będą traktowane jako priorytetowe.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
– powiedział.
Grzeszczak odniósł się również do słów partyjnego kolegi Eugeniusza Kłopotka, który stwierdził, że „jest wkurzony na to jak działa koalicja”.
Poseł Kłopotek ekspresyjnie wyraża swoje poglądy. To nie jest tak, że jesteśmy w koalicji zawsze zgodni. Pokazaliśmy, że potrafimy twardo obstawiać przy swoich postulatach.
Polityk zabrał głos w kwestii możliwej nominacji Radosława Sikorskiego na marszałka Sejmu. Stwierdził, że wciąż aktualny minister spraw zagranicznych posiada doświadczenie, które jest niezbędne przy sprawowaniu takiej funkcji.
Doświadczenie Sikorskiego, zarówno polityczne, jak i ministra konstytucyjnego, w pełni go predysponuje do tego, aby mógł kierować taką instytucją, jaką jest Sejm.
O tym, czy wybór Sikorskiego jest przesądzony, nie chciał jednak powiedzieć. Zaznaczył jedynie, że kandydat na to stanowisko musi uzyskać akceptację dwóch koalicyjnych ugrupowań.
Będzie to koalicyjny kandydat, który zostanie zaakceptowany zarówno przez PO, jak i PSL.
Pełny skład rządu pod przewodnictwem premier Ewy Kopacz zostanie ogłoszony już w najbliższy piątek. Dzień wcześniej zapozna się z nim prezydent Bronisław Komorowski.
Czytaj także: Ewa Kopacz spotka się z ministrami. W piątek poznamy nowy rząd
źródło: Radiowa Trójka
Fot. Wikimedia/Adrian Grycuk