W następnym sezonie zimowego Pucharu Świata w skokach narciarskich nie będziemy już oglądać 27 – letniego Austriaka Thomasa Morgensterna. Ten znakomity skoczek podjął bowiem decyzję o zakończeniu sportowej kariery.
Morgenstern ogłosił to na specjalnie zwołanej z tego powodu konferencji prasowej, w której wzięli udział także jego trenerzy – Heinz Kuttin i Ernst Vettori. Zakończenie kariery jest spowodowane głównie urazami, jakich popularny Morgi nabawił się w zeszłym sezonie po dwóch groźnych upadkach. Pierwszy miał miejsce 15. grudnia 2013 r. w Titisee-Neustadt, a drugi 10. stycznia 2014 r. w Kulm. Mimo nich, Morgenstern wystąpił na Olimpiadzie w Soczi zajmując 14. i 40. miejsca indywidualnie oraz zdobywając srebro w drużynie. Jednak już po Igrzyskach, Austriak nie występował w kolejnych konkursach sezonu i zajął w klasyfikacji generalnej odległe 15. miejsce. Po letnich przygotowaniach do nowego sezonu, zdając sobie sprawę z tego, że dojście do dawnej formy będzie bardzo trudne, zdecydował się by właśnie w piątek 26. września 2014 r. zakończyć karierę skoczka narciarskiego.
17 razy złoty
Urodzony 30. października 1986 r. w karynckim Spittal an der Drau skoczek to jeden z najbardziej utytułowanych zawodników w historii. Licząc same mistrzostwa świata (seniorskie, juniorskie i w lotach) oraz Igrzyska Olimpijskie, aż 17 razy zakładał na swoją szyję złoty medal. Co prawda 14 z nich to nagrody za triumfy w drużynie, ale trzeba przyznać, że mało jest skoczków, którzy na niemal każdą wielką imprezę przez dziewięć lata z rzędu łapali się do czwórki skaczącej po mistrzostwo świata. Indywidualne triumfy to oczywiście złoty medal olimpijski z Turynu, złoty medal mistrzostw świata z Oslo i złoto z juniorskich mistrzostw świata Solleftea 2003. Oprócz wygranych w zawodach rangi mistrzowskiej, Morgenstern dwa razy odebrał Kryształową Kulę za triumf w Pucharze Świata w sezonach 2007/2008 i 2010/2011, a także został zwycięzcą Turnieju Czterech Skoczni w roku 2011. Podczas dwunastu sezonów w Pucharze Świata wygrał 23 konkursy, a 76 razy stawał na podium. Ostatni, jak się okazało raz, 6. stycznia 2014 r. w Bischofshofen, gdzie zakończył konkurs na trzecim miejscu.
Lubiany przez wszystkich
Austriak miewał w swojej karierze także gorsze chwile lub nawet całe sezony, ale nie powodowało to u niego negatywnych emocji. Był zawsze uśmiechnięty i przyjazny dla innych. Gdy pod jego nosem wyrósł nowy idol i król skoków – Gregor Schlierenzauer, nie doszło do żadnej wielkiej kłótni, ani afery między nimi. Morgi nie był zazdrosny o sukcesy Schlieriego, choć nie da się ukryć, że zabrał mu dużo popularności. Thomas Morgenstern był także zawsze wielkim przyjacielem polskich skoczków, a Piotr Żyła postawił mu nawet flaszkę…
Także polscy kibice i dziennikarze bardzo cenili Austriaka za jego osiągnięcia i hart ducha, który pozwalał mu dochodzić do siebie po groźnych kontuzjach. Skoki narciarskie bez Thomasa Morgensterna nigdy nie będą już takie same.
Źródło: inf. własna
Fot. wikimedia
Aby śledzić informacje sportowe na bieżąco zapraszamy na nasz fanpage: