Międzynarodowa koalicja pod przewodnictwem USA we wtorek i w środę przeprowadziła kolejną serię ataków lotniczych na pozycje dżihadystów w Syrii. Tym razem naloty przeprowadzono w okolicy miejscowości Kobane, tuż przy syryjsko-tureckiej granicy.
Terroryści z Państwa Islamskiego (IS) odnieśli w wyniku ataku koalicji spore straty. Zniszczeniu uległ transporter opancerzony, działo bojowe, a także inne maszyny znajdujące się na ich wyposażeniu.
Kobane, to miasto w znacznej mierze zamieszkane przez Kurdów. Jest trzecim pod tym względem w całej Syrii. Kilka dni temu świat obiegła informacja, że pomimo dużej liczby nalotów przeprowadzonych przez koalicję międzynarodową, dżihadystom udało się okrążyć miasto, zmuszając tym samym do ucieczki ogromną ilość jego mieszkańców. Według nieoficjalnych danych IS zajęło prawdopodobnie 70% powierzchni Kobane.
Czytaj także: Powstańcy na profilowe!
Po serii wtorkowych i środowych ataków sytuacja zaczęła ulegać zmianie. Z miasta dochodzą informację, że naloty wraz z ofensywą sił kurdyjskich przyniosły pożądany skutek, wypierając terrorystów z IS na obrzeża Kobane.
Równolegle z nalotami w Syrii, podobne ataki przeprowadzono także w Iraku. Centralne dowództwo sił USA poinformowało, że amerykańskie, holenderskie i brytyjskie samoloty zbombardowały pozycje IS w tym kraju.
źródło: telewizjarepublika.pl
Fot. Wikimedia