Producenci mięsa wieprzowego mają problem ze znalezieniem nowych rynków zbytu, szczególnie na produkty, które dotąd najlepiej sprzedawały się w Azji, czyli np. nogi i głowy wieprzowe. Polskie zakłady do momentu wprowadzenia embarga na rynki azjatyckie korzystały na różnicach w gustach konsumpcyjnych, jakie występują między Azjatami a Europejczykami. Na polskich stołach wieprzowina pojawia się coraz rzadziej.
Utraciliśmy rynki sprzedaży mniej wartościowych produktów mięsnych i to jest nasza bolączka. Nie możemy tych produktów umiejscowić na naszym rynku, bo polski konsument nie będzie tego jeść – mówi agencji Newseria Biznes Wiesław Różański, prezes Unii Producentów i Pracodawców Przemysłu Mięsnego (UPEMI).
Polska straciła najwięcej spośród krajów europejskich na wykryciu na wschodzie kraju afrykańskiego pomoru świń (ASF). W pierwszej połowie 2014 roku, jak wynika z danych resortu rolnictwa i FAMMU/FAPA, za granicę sprzedano o 23 proc. mniej wieprzowiny. Mięsa nie kupuje Rosja, Białoruś i Kazachstan, jednak bardziej bolesne jest zablokowanie sprzedaży do Chin, Japonii czy Korei Południowej. Rynki azjatyckie były bowiem największym konsumentem mniej wartościowych produktów mięsnych. To właśnie tam sprzedawano mięso, które w Polsce i Europie cieszyło się mniejszym zainteresowaniem. Chodzi przede wszystkim o elementy niższej jakości kulinarnej, np. nogi czy głowy wieprzowe.
Czytaj także: Coraz więcej polskiej wieprzowiny w krajach UE, znacznie mniej poza wspólnotą
Kultura konsumencka w Europie zmienia się na korzyść produktów mniej tłustych. Azja jest rynkiem zgoła odmiennych preferencji konsumentów. Tam kupuje się to, czego w Europie nie da się wchłonąć. Wielka szkoda, że przez ASF te rynki zostały ograniczone – ocenia.
Chiny i Rosja to najwięksi odbiorcy polskiego mięsa. W ubiegłym roku sprzedano tam ponad 150 tys. ton wieprzowiny. Utrata rynków wschodnich i azjatyckich oznacza, że perspektywy eksportu na najbliższe lata nie są najlepsze. Rosyjskie embargo wpłynęło też na mniejszą sprzedaż wołowiny, choć tu spadek jest niewielki (o 1 proc.).
Mam nadzieję, że w następnych latach zmieni się struktura handlu i będziemy mogli znowu powrócić na rynki, na których bardzo dobrze promujemy żywność – mówi Różański.
Rosyjskie embargo nie wpłynęło na eksport drobiu. Resort rolnictwa ocenia, że w I połowie 2014 roku sprzedaż białego mięsa wzrosła o 15 proc. Rośnie również spożycie drobiu w Polsce. Agencja Rynku Rolnego podaje, że w 2013 roku spożycie na jednego mieszkańca wyniosło 27 kg (dla porównania w 2005 roku było to 23 kg) i w najbliższych latach będzie jeszcze rosło. Konsumenci wybierają je ze względu na niską kaloryczność i małą zawartość tłuszczu. Dlatego ograniczenia związane z eksportem mięsa nie będą miały – zdaniem prezesa UPEMI – większego wpływu na preferencje polskiego konsumenta. W konsumpcji mięsa wciąż jeszcze na pierwszym miejscu utrzymuje się wieprzowina (55 proc.), jej spożycie jednak stopniowo spada.
Od kilku lat obserwujemy spadek konsumpcji mięsa wieprzowego. Dziś jej wielkość jest na poziomie około 36 kg na mieszkańca, a jeszcze kilka lat temu jedliśmy prawie 42 kg – ocenia Różański.
Na niskim poziomie utrzymuje się także spożycie wołowiny (2 proc.). Polacy wybierają ją rzadko ze względu na wysoką cenę. Jej obniżenie w związku z rosyjskim embargiem nie wpłynie jednak znacząco na jego sprzedaż.
Źródło: Agencja Informacyjna Newseria
fot. Mike DelGaudio / Wikimedia Commons