W wywiadzie udzielonym portalowi polsatsport.pl, Zbigniew Boniek chwiali pomysł Adama Nawałki, który wprowadził w reprezentacji dwóch napastników. Prezes PZPN odniósł się również do najbliższego meczu z Gruzją oraz określił termin „narodzin” nowej polskiej kadry.
Wyjazdowy mecz z Gruzją może okazać się kluczowy w walce o awans na Euro 2016. Polacy wystąpią w nim w roli faworyta, jednak presja, jaka będzie ciążyć na podopiecznych Nawałki, może przygnieść Polaków. – Pokora przed meczem, to jest sukces po meczu. Jedźmy na każdy mecz z żołądkami przyklejonymi do pleców, z niepokojem, z obawą. Szanujmy przeciwnika, choć oczywiście chcielibyśmy zdobyć trzy punkty w Tbilisi. Te trzy punkty mogą nas ustawić niesamowicie pozytywnie w tych eliminacjach – mówi Boniek.
Dziennikarz Polsatsport.pl, Roman Kołtoń przypomniał decydujące mecze, które stworzyły poszczególne polskie zespoły. W Kijowie powstała kadra Engela, a w Chorzowie (mecz z Portugalią) reprezentacja Beenhakkera. Boniek zapytany o to, czy spotkanie z Niemcami również będzie kamieniem milowym odpowiada: – Miejmy nadzieję, że tak będzie. Pozytywne wskaźniki, że z tej drużyny może coś być, zauważyłem już trochę wcześniej. Trzy miesiące temu, gdy po sezonie zawodnicy przyjechali na mecz z Litwą, wszyscy razem. Tam zaczęła się kreować drużyna. Byłem pewien, że z Niemcami zagramy dobry mecz, choć absolutnie nie byłem pewien tego, że wygramy. To byłoby zarozumialstwo. Ta pozytywna postawa całej drużyny przełożyła się potem na to, ze potrafiliśmy wykorzystać dwie sytuacje i wygrać to trudne spotkanie, które daje zaczyn na ciekawy, dobry zespół.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Czytaj także: Adam Nawałka powołał piłkarzy grających za granicą
Były piłkarz Juventusu chwali pomysł Nawałki, który stworzył duet Milik-Lewandowski. Obaj piłkarze są autorami ośmiu z trzynastu bramek w czterech ostatnich meczach. Jednak prezes PZPN nie uważa, że ta koncepcja zmieni oblicze reprezentacji. – Myślę, że dobra drużyna, to drużyna, która jest wyrównana we wszystkich formacjach. Kto strzela bramki? Przede wszystkim napastnicy. Mamy dwóch dobrych napastników Roberta Lewandowskiego i młodego Milika. Nie chciałbym posunąć się za daleko. To, że gramy dwoma napastnikami jest świetnym posunięciem, natomiast tu największą rolę odgrywa Robert. To na nim koncentruje się obrona przeciwników, do tego stopnia, że to dzięki ruchom Roberta inni zawodnicy mogą mieć ciut więcej miejsca. Ciężko byłoby strzelić bramki Niemcom, gdyby nie było Roberta lub gdyby w ataku był sam – podkreśla Boniek.
Jednak przestrzega równocześnie, że to dopiero początek nowej drogi polskiej kadry. – Adam Nawałka to dobrze wymyślił, to dobrze funkcjonuje, natomiast jesteśmy dopiero po trzech meczach. Nie ma się specjalnie czym chwalić. Mecz z Niemcami przejdzie do historii. Będzie historią tych piłkarzy po zakończeniu kariery. Dziś musimy jednak iść do przodu, patrzeć na to, co się dzieje. Miejmy nadzieję, że w każdym meczu będziemy zdobywali punkty. Cel jest jasny: chcemy jechać do Francji – deklaruje wychowanek bydgoskiego Zawiszy.