W mediach ciągle toczą się dyskusje o przyszłości Marco Reusa. Zawodnik ten, to najbardziej łakomy kąsek w zespole Juergena Kloppa. Przy okazji ligowego meczu FC Bayernu z Borussią Dortmund wrócił temat transferu Niemca do stolicy Bawarii. Tymczasem do gry włączył się nieoczekiwany rywal dwóćh potęg – TSV Winsen!
TSV Winsen to klub grający w Bezirklsigst. Jest to siódmy poziom rozgrywek w Niemczech. Brzmi to nierealnie, ale w internecie wszystko jest możliwe. Klub TSV i jego menedżer, Maximilian Schmidt stali się sławni w Niemczech. Wszystko z powodu spekulacji o możliwym transferze Reusa.
Cała historia miała początek jeszcze przed ligowym meczem Bayernu z BVB. W mediach pojawiły się informacje, że Reus przejdzie do Monachium. Wcześniej Dortmund na zespół Guardioli zamienili Mario Goetze i Robert Lewandowski. Reus ma jeszcze ważny do 2017 roku kontrakt, ale rozmowy o jego przedłużeniu zostały ostatnio zawieszone.
Czytaj także: Koniec epoki w Dortmundzie?
Nie trzeba było długo czekać na zarzuty władz BVB wobec władz FC Bayernu. Szefowie Borussii oskarżają Bayern o celowe osłabianie rywali. Karl Heinz-Rummenigge odpowiedział, że wszystkie chwyty są dozwolone, żeby zostać numerem 1 w Niemczech.
W międzyczasie wojny słownej między BVB a Bayernem na Twitterze pojawił się zagadkowy wpis. Jego autorem był właśnie menedżer TSV Winsen. Niewinny wpis wywołał burzę w mediach. Amatorski klub zachęcał Reusa do transferu takimi argumentami jak: “Nigdy nie przegraliśmy z Bayernem Monachium.”
Schmidt udzielił już kilku wywiadów na ten temat. Przekonywał, że z Reusem w składzie grało by im się zdecydowanie lepiej. Dodał też, że wie jak trudno będzie im sprowadzić do siebie utalentowanego Niemca:
Nie sądziłem, że wywołam taką burzę. Po jednym z treningów, mój telefon zalała fala wiadomości. Chciałem tylko zareagować na autokratyczne wypowiedzi pana Rummenigge. Mój komentarz na Twitterze był spontaniczny.
Fot: Wikimedia Commons
Źródło: sport.tvp.pl