Minister spraw wewnętrznych, Teresa Piotrowska, przyznała, że jest zadowolona z postawy policji w trakcie Marszu Niepodległości. Jej zdaniem funkcjonariusze byli zdeterminowani i odpowiednio wywiązali się ze swoich obowiązków.
Szefowa MSZ podkreśliła, że chuligani, którzy atakowali pełniących służbę policjantów poniosą konsekwencje swoich czynów.
Każdy, kto podnosi rękę na funkcjonariusza na służbie, musi ponieść konsekwencje.
Czytaj także: Powstańcy na profilowe!
– powiedziała minister.
Następczyni Bartłomieja Sienkiewicza przyznała, że aktywnie brała udział w przygotowaniach do największego w Polsce pochodu. Uczestniczyła w odprawach i na bieżąco analizowała wszystkie przesłanki, które do niej docierały.
Chcę powiedzieć, że zabezpieczenie zarówno marszu pana prezydenta, Marszu Niepodległości, ale również ponad 700 uroczystości w całej Polsce oceniam pozytywnie, jako skuteczne, przez policję.
Piotrowska zaznaczyła, że jest zadowolona z całej operacji. Celem stołecznych oraz przybyłych do Warszawy policjantów było zapewnienie bezpieczeństwa uczestników Marszu i jej zdaniem te działania zostały przeprowadzone skutecznie.
Innego zdania są natomiast dziennikarze, którzy na twitterze wskazują na uchybienia w pracy mundurowych.
oddz policji nie byly w stanie rozproszyc,nie reagowaly na agresje niewielkich zbitek zadymiarzy, atakujacych w grupach 5-10 osob
— Wojciech Wybranowski (@wybranowski) listopad 12, 2014
To nie jest tak jak sugeruje policja ze atakowaly zwarte kilkusetosobowe grupy chuliganow. Atakowaly rozproszone kilkunastoosobowe grupki — Wojciech Wybranowski (@wybranowski) listopad 12, 2014
Zmotoryzowane Odwody Milicji Obywatelskiej (ZOMO) na Placu Powstańców. pic.twitter.com/jb1dqOhEaR — Łukasz Warzecha (@lkwarzecha) listopad 11, 2014
Policja jest od tego, żeby nie dopuszczać do zadym, a nie od bicia się z zadymiarzami. Bicie się jest porażką, nie sukcesem. To elementarz. — Stanisław Janecki (@St_Janecki) listopad 12, 2014
źródło: telewizjarepublika.pl, twitter.com
Fot. Paweł Jaworski/wMeritum.pl