Zimne i deszczowe popołudnie nie odstraszyło chcących protestować w Lublinie przeciwko manipulacjom wyborczym. Na manifestacji zorganizowanej przez Ruch Narodowy pojawiły się środowiska Kongresu Nowej Prawicy, Solidarnej Polski, a także Gazety Polskiej.
W sobotę na pl. Litewskim w Lublinie pojawiło się ok. 500 osób w celu zaprotestowania przeciwko manipulacjom w wyborach samorządowych. W tle powiewały flagi Polski, Obozu Narodowo-Radykalnego i Kongresu Nowej Prawicy.
„System liczenia głosów jest nieprzejrzysty”
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Jako pierwszy zabrał głos Marian Kowalski, który w skrócie zaprezentował dlaczego protest został zorganizowany. Wskazał on, że protestujący przez prezydenta nazwani zostali szaleńcami. Media rządowe określały kwestionujących legalność wyborów zwolennikami teorii spiskowej, a ośrodki informacyjne związane z opozycją uważają manifestujących za V kolumnę Putina. Jednak dodał on, że skład PKW podał się do dymisji, a idąc tym tokiem rozumowania należy nazwać ich szaleńcami, spiskowcami i agentami Putina.
Następnie zostało odczytane oświadczenie Obozu Narodowo-Radykalnego w sprawie zamieszania wokół wyborów. Potem głos zabrał Krzysztof Kowalczyk, zwolennik jednomandatowych okręgów wyborczych. Zwracał on uwagę na to, że obecny system liczenia głosów jest nieprzejrzysty, a sam proces jest tajny. Uważa, że jest to robione po to by rozkojarzyć wyborcę.
Do zebranych przemawiał także przedstawiciel Solidarnej Polski, Grzegorz Lipka. Stwierdził on, że „w normalnym kraju 90 proc. polityków z wiejskiej nie znalazłoby się w sejmie”. Kolejną osobą, która zabrała głos, był Antoni Chrzonstowski, kandydat KNP na prezydenta Lublina. Powiedział, że obecnie z demokracji robi się bożka, którego wyroki są święte, jednak tylko wtedy gdy są one na korzyść władzy. Określił dzisiejszą demokrację jako „,maszynkę do głosowania”.
Marian Kowalski i Antoni Chrzonstowski uścisnęli sobie dłonie
W końcowym etapie protestu głos znów zabrał Marian Kowalski, członek rady decyzyjnej Ruchu Narodowego. Zwrócił się on do osób stojących z banerem Klubu Gazety Polskiej w Lublinie, nazywając ich ostatnimi sprawiedliwymi w PiS. Wyraził też radość, że na manifestacji obecni są działacze KNP. – Cieszę się, że jest z nami KNP. Pojedynczo nie damy rady tym sukinsynom. Następnie Kowalski odniósł się bezpośrednio do młodych ludzi.
– Wy nie po to studiujecie, żeby pracować na zmywaku w Anglii, ale dlatego by być ministrami i uczciwymi urzędnikami. Po 25 latach czas wykopać tych dupków z Sejmu. Ja was proszę weźcie Polskę w wasze ręce – mówił narodowiec.
Marian Kowalski zaapelował też do młodych Polaków, aby zaczęli wstępować do organizacji, które uważają za reprezentantów swoich interesów, a jeśli takich nie ma to warto je założyć.
Po tym wszystkim członek Ruchu Narodowego i kandydat KNP na prezydenta Lublina uścisnęli sobie dłonie. Dołączył do nich także Grzegorz Lipka z Solidarnej Polski.
Czytaj także: Ruch Narodowy: Będą kolejne protesty. PiS to „pseudoopozycja”
Przedstawiciel Klubu Gazety Polskiej: Jest nam z wami po drodze
Przed samym końcem demonstracji okazało się, że jest jeszcze jedna osoba chętna do zabrania głosu. Był nim przedstawiciel lubelskiego klubu Gazety Polskiej oraz Prawa i Sprawiedliwości. Stwierdził on, że podziwia RN, jednak spotyka się z wrogą postawą narodowców wobec swojego środowiska. Uważa, że to nie potrzebne, gdyż jego zdaniem PiS ma te same cele i idzie tą samą drogą. Jego przemówienie zostało przerwane przez osoby z Kongresu Nowej Prawicy, który krzyczały „PiS PO – jedno zło”.
Protest zakończył się odśpiewaniem „Mazurka Dąbrowskiego” i „Roty”. Cała manifestacja przebiegła spokojnie.