Po tym jak Barcelona pokonała w towarzyskim meczu Valerengę Oslo 7-0, większość kibiców spodziewała się podobnego rezultatu we wtorkowym meczu w Gdańsku. Byli w błędzie. Polski zespół zagrał dobre spotkanie i zremisował z Barcą 2-2.
Co ciekawe, to polski zespół dwukrotnie obejmował prowadzenie. Najpierw za sprawą trafienia główką Jarosława Bieniuka, a później po świetnym strzale Piotra Grzelczaka, który wcześniej pomagał chyba sobie ręką. Sędzia tego zagrania nie widział, a Grzelczak oddał świetny strzał z ostrego kąta i Lechia prowadziła 2-1. Wcześniej na 1-1 wyrównał Sergi Roberto. Na 2-2 strzelił Lionel Messi. Mimo że był to tylko mecz towarzyski, to transmitowany był do 130 krajów. Wszyscy chcieli zobaczyć debiutującego Neymara, najlepiej od razu tworzącego duet z Messim. Nic z tego. Neymar pojawił się na boisku dwie minuty po tym jak Messi opuścił boisko. Brazylijczyk nie miał łatwo. Mimo że zagrał nieco ponad 10 minut to był chyba najczęściej faulowanym zawodnikiem Dumy Katalonii.
Czy piłkarze Barcy zagrali na poważnie? A czy to ważne? Istotne jest to, że polski klub zremisował z Barceloną pokazując kilka ładnych akcji i cały świat to widział, tak samo jak oprawę fanów Barcy przed meczem z fragmentem hymnu FCB, które można przetłumaczyć jako „Razem jesteśmy silni”. Na oprawę jeszcze przed meczem uwagę zwrócili zawodnicy Dumy Katalonii, w tym Leo Messi.
Czytaj także: Znalazł się w szerokiej kadrze na mundial, a kiedyś prosił piłkarza Barcelony o koszulkę. Ten... upokorzył go [WIDEO]
Dobrze, że na świecie będą mówili i pisali o golach, debiucie Neymara i oprawie polskich kibiców Barcelony, a nie o tym co działo się po informacji o przełożeniu meczu.
Lechia Gdańsk – FC Barcelona 2-2 (1-1)
Jarosław Bieniuk (15), Piotr Grzelczak (49) – Sergi Roberto (26), Lionel Messi (57)
Sędziował: Paweł Gil (Lublin).
Lechia Gdańsk: Mateusz Bąk (46. Sebastian Małkowski) – Deleu (46. Christopher Oualembo), Jarosław Bieniuk (46. Krzysztof Bąk), Sebastian Madera (46. Rafał Janicki), Adam Pazio – Przemysław Frankowski (80. Adam Duda), Paweł Dawidowicz (46. Maciej Kostrzewa), Marcin Pietrowski (9. Wojciech Zyska), Piotr Grzelczak (87. Kacper Łazaj), Daisuke Matsui (46. Bartłomiej Smuczyński, 83. Łukasz Kacprzycki) – Paweł Buzała (32. Patryk Tuszyński).
Barcelona: Jose Manuel Pinto (46. Oier Olazabal) – Martin Montoya (63. Kiko Femenia), Sergi Gomez Sola (63. Carles Planas), Marc Bartra (63. Frank Bagnack), Adriano (63. Patric) – Jonathan dos Santos (63. Ilie Sanchez), Alex Song (63. Sergi Samper), Sergi Roberto (63. Javier Espinosa) – Alexis Sanchez (79. Neymar), Lionel Messi (77. Jean Marie Dongou), Cristian Tello (22. Joan Roman).
Fot: YT