Pod koniec listopada sąd skazał posła Platformy Obywatelskiej Sławomira Nowaka na 20 tysięcy złotych grzywny za niewpisanie do oświadczenia majątkowego zegarka o wartości 17 tysięcy złotych. Po ogłoszeniu wyroku polityk złożył swój mandat poselski na ręce marszałka Sejmu Radosława Sikorskiego, ogłaszając, że przestaje pełnić funkcję parlamentarzysty. Okazuje się jednak, że Nowak nadal pobiera pensję z sejmowej kasy, a na wizytę w jego biurze poselskim można umówić się nawet po Nowym Roku.
Sławomir Nowak, tuż po ogłoszeniu wyroku wydał specjalne oświadczenie, w którym poinformował opinię publiczną o rezygnacji z poselskiego mandatu.
Uważam, że w obecnych warunkach pełnienie mandatu posła jest niemożliwe. Dlatego zgodnie z wcześniejszymi deklaracjami w dniu dzisiejszym złożyłem marszałkowi Sejmu oświadczenie o zrzeczenie się mandatu posła.
Czytaj także: Sławomir Nowak przestał być członkiem klubu PO
– napisał w oświadczeniu polityk PO.
Od tego momentu minęły ponad 2 tygodnie, a sytuacja Nowaka praktycznie się nie zmieniła. Dziennik „Fakt” informuje, że poseł nadal pobiera pensję z sejmowej kasy i wykonuje obowiązki parlamentarzysty. Możliwe jest także umówienie się na spotkanie w jego biurze poselskim. Wolne terminy są dostępne nawet po Nowym Roku.
Dziennikarze wspomnianego pisma postanowili zaaranżować spotkanie w biurze poselskim Nowaka w Gdańsku. Na pytanie czy istnieje szansa spotkania się z politykiem na początku przyszłego roku, pracownik odpowiedział, że jest to możliwe, aczkolwiek „poseł wciąż ma napięty grafik”.
źródło: telewizjarepublika.pl, fakt.pl
Fot. Wikimedia/Platforma Obywatelska RP