Toni Kross czuje, że zdobycie Mistrzostwa Świata usprawiedliwia jego odejście z Bayernu Monachium i transfer do Realu Madryt. Piłkarz liczy także na pokaźną liczbę trofeów w 2015 roku.
24-letni pomocnik w lipcu tego roku opuścił stolicę Bawarii i przeniósł się do słonecznego Madrytu. Dla wielu był to szok, bowiem Pep Guardiola widział w nim przyszłego dyrygenta środka pola Bayernu. Kross kosztował Real 30 milionów euro, ale pokazał, że „Królewscy” dobrze wydali te pieniądze. W 26 meczach Niemiec raz wpisał się na listę strzelców, ale zanotował aż 11 asyst.
W niedzielę został drugi raz z rzędu (rok temu z Bayernem) Klubowym Mistrzem Świata. – Jestem bardzo szczęśliwy z tego powodu. To trofeum jest dobre dla Realu. Jesteśmy wielką rodziną – powiedział Kross dziennikarzom. – Wybrałem Real i teraz jestem szczęśliwy. Miałem rację wiążąc się z tym klubem – kontynuował.
Czytaj także: Mistrzowski Manchester United: Triumf na pożegnanie sir Alexa
– Zanim tu przyszedłem, nie wiedziałem, czego się spodziewać. Jednak podjąłem tę decyzję. Szukałem czegoś nowego i byłem szczęśliwy, że podpisałem kontrakt z Realem – mówi Kroos.
Były piłkarz Bayernu zdobył w tym roku pięć pucharów: mistrzostwo i puchar Niemiec z Bayernem, Superpuchar Europy i Klubowe Mistrzostwo Świata z Realem oraz Mistrzostwo Świata z reprezentacją. – To był piękny rok, pełen niesamowitych chwil, ale nie jesteś mistrzem świata każdego roku. Wygranie finału w Rio de Janeiro i podniesienie pucharu było bardzo szczególnym momentem.
To już jednak przeszłość, a piłkarz skupia się na najbliższych celach. – Teraz czekamy na Copa del Rey i Ligę Mistrzów. Tam jest wielu wielkich rywali, jak np. Chelsea Londyn, Barcelona czy Bayern Monachium – ocenia Kroos. – Wygrana w Champions League i w La Liga będzie trudna. Myślę, że Barcelona i Atletico będą blisko w tabeli, więc obrona naszej pozycji nie będzie łatwa.
– Teraz w styczniu gramy przeciwko Atletico w Copa del Rey i jeśli wygramy, zmierzymy się z Barceloną. To będzie bardzo trudny mecz. Ale myślę, że musimy patrzeć w przyszłość. Jesteśmy w dobrej formie – kończy Kroos.