Polska reprezentacja nie może zaliczyć ostatnich dni do udanych. Mimo, że wygrała pierwszy mecz Christmas Cup, to Bartłomiej Jaszka narzeka na problemy z barkiem, którego operację przeszedł w lipcu.
– „Baba” ma problem z barkiem. Nie wygląda to dobrze, bo przy każdym rzucie odczuwa ogromny ból. Przeprowadziłem z nim długą rozmowę, również lekarz kadry rozmawiał z nim i zbadał go. Bartek musi poddać się rehabilitacji i zabiegom terapeutycznym – mówił po niedzielnym meczu Michael Biegler.
Bark prawej ręki Jaszki dawał o sobie znać już pod koniec sezonu 2013/14. Zawodnik z powodu kontuzji musiał opuścić decydujące mecze polskiej kadry w eliminacjach do Mistrzostw Świata 2015. Rozgrywający naszej kadry poddał się operacji z początkiem lipca tego roku w jednej z poznańskich klinik. Na parkiet wrócił prawie pięć miesięcy później, jednak nadal nie osiągnął pełnej dyspozycji.
Czytaj także: Powstańcy na profilowe!
– Bartek przyjechał do nas po ostatnim meczu ligowym Bundesligi [27 grudnia – przyp. red.], ale zdecydowaliśmy, że nie zostanie z nami w Katowicach. Mamy tutaj wspaniały sztab lekarzy i fizjoterapeutów, ale jest nas aż dwudziestu trzech, a on potrzebuje indywidualnej i stałej opieki. Dlatego udał się do swojego fizjoterapeuty – wyjaśnia Biegler.
Jednak nie jest pewne czy Jaszka wystąpi na Mistrzostwach Świata. Trener nie daje póki co jednoznacznej odpowiedzi. – Nie mogę teraz powiedzieć czy Bartek zagra na mistrzostwach świata. Nie mogę zobaczyć do środka jego barku, więc nie wiem czy starczy nam czasu, by doszedł do siebie. Na razie Bartek nie może uczestniczyć w meczach i treningach – zakończył szkoleniowiec kadry.
Polską reprezentację czekają jeszcze dwa mecze Christmas Cup (poniedziałek i wtorek), a następnie wrócą do treningów na zgrupowaniu w Płocku. Ostatni etap przygotowań czeka na nich w Oviedo, skąd 13 stycznia lecą do Kataru.
Czytaj także: Christmas Cup: Polacy wygrywają, remis w meczu otwarcia