W piątym spotkaniu 17. kolejki PlusLigi, Cuprum Lubin nie dał szans na wyjeździe Indykpolowi AZS Olsztyn. Gospodarzom nie pomogła nawet niedawna zmiana zmiana trenera.
„Efekt nowej miotły” nie zadziałał
Faworyzowani lubinianie od pierwszych piłek zamierzali szybko uzyskać przewagę, która pozwoliłaby na swobodne granie (5:7). AZS miał spory problem, by prowadzić wyrównaną rywalizację z rywalami (8:13). Przyjezdni cały czas kontrolowali sytuację, spokojnie broniąc dużej przewagi (14:19). Nie minęła chwila, by na tablicy wyników pojawił się rezultat 0:1 (19:25).
Czytaj także: PlusLiga: Kapitalne widowisko w Gdańsku dla Trefla!
Druga odsłona rozpoczęła się fatalnie dla gospodarzy (0:3). Szybko oni odrobili straty (4:4), lecz goście poczuli siłę, bezkarnie demolując przeciwników (7:12). Andrea Gardini nie potrafił wpłynąć na swoich podopiecznych, którzy wyglądali jakby zostali w szatni (13:19). Siatkarze z Lubina nie musieli się wysilać, by powiększyć prowadzenie (17:25).
Krótka przerwa mocno wpłynęła na gospodarzy, którzy na starcie trzeciej partii byli w stanie toczyć wyrównany bój z Cuprumem (6:6). Goście nagle nie potrafili od razu wybudować zaliczki (11:12). W końcu wszystko jednak wróciło do normy (12:17). Olsztynianie nie potrafili znaleźć sposobu na odrobienie strat, dlatego set zakończył się wynikiem 18:25.
Indykpol AZS Olsztyn – Cuprum Lubin 0:3 (19:25, 17:25, 18:25)
Cuprum Lubin: Paszycki, Trommel, Łomacz, Borovnjak, Kadziewicz, Romać, Rusek (libero).
Indykpol AZS Olsztyn: Hain, Ogurcak, Cabral, Szymański, Dobrowolski, Zajder, Potera (libero) oraz Zniszczoł, Adamajtis
MVP: Grzegorz Łomacz
Źródło:inf. własna/sportowefakty.pl
Fot.: Patryk Głowacki/wmeritum.pl