W niedzielę odbyły się dwa ostatnie spotkania 18. kolejki PlusLigi. Ciekawie zapowiadała się rywalizacja Asseco Resovii Rzeszów z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Niestety parkiet stłumił wszelkie nadzieje na ciekawe widowisko.
„Morderstwo” na oczach tysięcy…
Wielu kibiców miało nadzieję, ze będzie to bardzo ciekawy pojedynek. Resovia cały czas pokazywała się z dobrej strony, natomiast kędzierzynianie cały czas byli niesieni falą deklasacji Skry. Jednak pierwsze piłki meczu pokazały, kto jest faworytem (6:3). Podopieczni Sebastiana Świderskiego nie potrafili znaleźć sposobu na odrobienie strat (13:8). Gospodarze poczuli krew, „wbijając” przeciwników w boisko (20:11). Przyjezdni dograli już tego seta, zostawiając siły na kolejne partie (25:13).
Czytaj także: PlusLiga: Asseco lepsze w hicie kolejki!
„Świder” musiał powiedzieć kilka mocnych słów swoim podopiecznym, gdyż wrócili oni do gry dużo bardziej zmotywowani (2:5). Tym razem to „Sovia” nie potrafiła doprowadzić do wyrównania (8:11). ZAKSA cały czas grała bardzo konsekwentnie, nie pozwalając rywalowi zbliżyć się choćby o jedno oczko (17:20). Nagle jednak na uczestników Pucharu CEV spadł jakiś kataklizm, który sparaliżował im grę, z czego skrzętnie skorzystali rzeszowianie, w fantastycznym stylu powiększając prowadzenie w spotkaniu (25:22).
Goście, którzy bardziej zajmowali się dyskusjami z arbitrami, aniżeli grą nie poczuli, że od początku trzeciej odsłony wynik niebezpiecznie uciekał (6:2). Resovia korzystała z tej sytuacji, bezlitośnie zdobywając kolejne punkty (14:6). Gdy na tablicy widniał wynik 21:10 nikt już nie miał wątpliwości, jak zakończy się spotkanie. Gracze prowadzeni przez Andrzeja Kowala szybko postawili kropkę nad „i”,, kończąc starcie (25:12).
Asseco Resovia Rzeszów – ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 3:0 (25:13, 25:22, 25:12)
Asseco Resovia Rzeszów: Drzyzga, Ivović, Nowakowski, Schoeps, Penczew, Perłowski, Ignaczak (libero) oraz Tichacek, Buszek, Lotman
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: Zagumny, Kooy, Gladyr, Witczak, Loh, Kaźmierczak, Zapłacki (libero) oraz Abdel-Aziz, Rejno, van Dijk
MVP: Marko Ivović
Kielczanie podbili Częstochowę
Kibice „Akademików” mieli nadzieję, że ich ulubieńcy w końcu wygrają spotkanie. Przemawiało za nimi wszystko – własna hala i rywal w równej, a może nawet niższej półki. Effector nie zamierzał się jednak tym przejmować, pokazując się z bardzo dobrej strony i zdobywając cenne trzy punkty do tabeli.
AZS Częstochowa – Effector Kielce 1:3 (28:26, 16:25, 24:26, 21:25)
AZS Częstochowa: De Amo, Samica, Udrys, Szymura, Przybyła, Janeczek, Stańczak (libero) oraz Kaczyński, Buczek, Napiórkowski, Pietkiewicz
Effector Kielce: Pająk, Staszewski, Bieniek, Maćkowiak, Buchowski, Jungiewicz, Sufa (libero) oraz Janusz, Krzysiek
MVP: Adrian Staszewski
Źródło: inf. własna/sportowefakty.pl
Fot.: wikimedia