Jarosław Kaczyński był gościem programu „Rozmowy Niedokończone” w TV Trwam. Temat rozmowy dotyczył demokracji i wolności w Polsce.
Prezes zaczął od życzeń noworocznych oraz pragnień na zmiany w naszym kraju. – Jest naprawdę bardzo ważne, żeby ten rok był lepszy. Aby przyniósł zmianę, zmianę pozytywną, zmianę sposobu rządzenia naszym krajem, sposobu, który dzisiaj jest obciążeniem nas wszystkich, którzy chcą normalnie pracować i żyć.
Kaczyński mówił m.in o wyborach samorządowych, które odbyły się w bardzo niezdrowej atmosferze, spowodowanej licznymi nieprawidłowościami. – Nam potrzebne jest rozwiązanie daleko idące. Każdy lokal obwodowej komisji wyborczej powinien być dostępny dla każdego obywatela. Powinny być tam zamontowane kamery i cały proces powinien być dzięki temu przejrzysty – twierdzi były Premier. – Każdy mógłby wtedy kliknąć i zobaczyć co się dzieje w jego komisji obwodowej, tam gdzie sam głosował, w innych komisjach i w całej Polsce.
Czytaj także: Wybory parlamentarne 2015 [Relacja na żywo]
Mówiąc o demokracji nie mogło zabraknąć, szeroko komentowanego przez media, marszu 13 grudnia. – W Polsce bardzo wiele przedsięwzięć, które mieszczą się w ramach demokracji jest kwestionowanych przez te siły, które chcą zachować monopol – uważa Kaczyński. – To pokazało, że sprzeciw wobec sfałszowania wyborów oraz całkowitej jednostronności większości mediów. Nie mówię tu o stosunkowo niewielkiej ilości mediów, które zachowują się zupełnie inaczej.
– Jednak jeżeli chodzi o ten główny nurt, okazał się sprzeciwem mocnym. To był powszedni, chłodny dzień. To nie jest tak, że tych ludzi zwieziono – broni się prezes PiS. – To [duża liczba uczestników marszu – przyp. red.] pokazało tym, którzy chcą utrzymać obecny system, że ten system jest zagrożony. Stąd ta furia i złość – twierdzi Kaczyński.
Rozmowa trwała prawie 80 minut, podczas których poruszono różnorakie tematy m.in. strajk głodowy górników z kopalni „Solino” w Inowrocławiu, słabe wykonanie kampanii wyborczej przez partie w Polsce oraz zastanawiano się nad tym, jak mógłby wyglądać rząd Prawa i Sprawiedliwości.
– Pewnych rzeczy załatwić od razu się nie da, jak choćby służby zdrowia. 6% PKB to jest cel, nie da się tego zrobić od razu, chociaż to jest potrzebne – mówi Kaczyński. – My nie obiecujemy gruszek na wierzbie. obiecujemy takie zmiany, jakie zależą do woli politycznej i odwagi, a tych nam nie zabraknie – obiecywał prezes PiS.
– Są ludzie, którzy uważają, że lepiej być nie może, że muszą czekać na operacje latami. Naprawdę tak nie jest. Można to załatwić inaczej. Ja bym chciał ich przekonać, że przyjmowanie takiej fatalistycznej postawy jest całkowicie bezzasadne. Polska mogłaby funkcjonować inaczej gdyby rządzili nią ludzie inni niż ci, których poznaliśmy na taśmach – kończy Kaczyński.