W Madrycie odbył się „Marsz zmian” organizowany przez partię Podemos. Według organizatorów w manifestacji uczestniczyło 100 tys. ludzi. Protestujący domagali się powrotu „rzeczywistej demokracji”.
Podemos jest radykalnym lewicowym ruchem podobnym do greckiej Syrizy, która w ostatnią niedzielę wygrała wybory parlamentarne w Grecji. Lider ruchu, Pablo Iglesias, przemówił do zgromadzonych na Puerta del Sol, w miejscu gdzie cztery lata temu powstał Ruch 15 Maja, hiszpański ruch oburzonych. Podemos jest bliska powtórzenia sukcesu greckiej Syrizy – za kilka miesięcy w Hiszpanii odbędą się wybory, a lewicowa partia cieszy się dużym poparciem. Na skrajne ugrupowanie chce glosować już co trzeci Hiszpan.
Uczestnicy marszu żądają darmowej służby zdrowia, edukacji i podniesienia płacy minimalnej. Ludzie skandowali „Możemy!” („Podemos!”) i „tok tak” sugerując, że wkrótce dojdzie do oczekiwanych zmian, a rządy „starej” elity politycznej się skończą. W manifestacji brały udział całe rodziny, rozczarowane dotychczasowymi rządami. Największą grupę wśród „oburzonych” reprezentował elektorat socjalistów.
Czytaj także: Dzięki Syrizie radykalna lewica łapie wiatr w żagle
Hiszpania powoli wychodzi z siedmioletniego regresu gospodarczego. Obecnie jest jednym z najszybciej rozwijających się państw w strefie euro, jednak stopa bezrobocia wśród młodych Hiszpanów wynosi zatrważające 25 proc. Ruchowi Podemos, skrzydeł dodało z pewnością zwycięstwo greckiej Syrizy. Pablo Iglesias przemawiał nawet w Atenach, dzień po wyborach parlamentarnych, podczas wiecu poparcia dla premiera Ciprasa. Obaj panowie nie ukrywają zresztą faktu, iż są przyjaciółmi.
źródło: wiadomości.wp.pl
fot: Wikimedia Commons