W ostatnim spotkaniu 24. kolejki PlusLigi, Indykpol AZS Olsztyn uległ u siebie Cerradowi Czarnym Radom 0:3. Goście od samego początku byli drużyną lepszą, nie pozwalając rywalom na rozwinięcie skrzydeł.
AZS przeszedł solidną musztrę
Obie ekipy od startu spotkania postanowiły wskoczyć na najwyższe obroty (3:4). Szczególnie ten mecz był ważny dla radomian, gdyż wciąż walczą oni o utrzymanie się w czołowej ósemce po rundzie zasadniczej, dlatego zamierzali jak najszybciej zdobyć przewagę (10:13). Gospodarze po drobnym zawahaniu gry, powrócili do rywalizacji punkt za punkt, lecz nie potrafili odrobić strat (17:20). Przyjezdni spokojnie kontrolowali sytuację, zdobywając pierwszego seta na swoje konto (22:25).
Czytaj także: PlusLiga: Skra zgodnie z planem. Lotos przegrywa!
Olsztynianom taka sytuacja podcięła skrzydła, przez co od początku drugiej odsłony musieli gonić wynik (4:7). „Wojskowi” konsekwentnie realizowali plan taktyczny, dzięki czemu z dużym spokojem bronili swojego prowadzenia (8:12). Kibice Indykpolu na pewno mieli nieciekawe miny, gdyż Cerrad bez problemów zmierzał do powiększenia prowadzenia (14:19). Wystarczyła chwila, by na tablicy wyników pojawił się rezultat 0:2 (21:25).
Wydawało się, że krótka pozytywnie wpłynęła na podopiecznych Andrei Gardiniego (4:4). Szybko jednak siatkarze z Radomia opanowali sytuację, całkowicie przejmując kontrolę na boisku (9:13). Gdy Czarni zdobyli dziewiętnasty punkt, nikt nie miał wątpliwości, kto wygra to starcie (13:19). Ostatecznie trzecia odsłona zakończyła się wynikiem 18:25.
Indykpol AZS Olsztyn – Cerrad Czarni Radom 0:3 (22:25, 21:25, 18:25)
Indykpol AZS Olsztyn: Dobrowolski, Bednorz, Zniszczoł, Adamajtis, Ogurcak, Hain, Potera (libero) oraz Zatko, Cabral, Łuka
Cerrad Czarni Radom: Kampa, Żaliński, Ostrowski, Oivanen, Westphal, Pliński, Kowalski (libero) oraz Kędzierski, Bołądź
MVP: Wojciech Żaliński
Źródło: inf. własna
Fot.: Paula Lesiak