Kluby Bundesligi chcą zwiększyć swoje zyski z praw telewizyjnych. Rozwiązaniem na to ma być zmiana w terminarzu rozgrywek i mecze w poniedziałki. Pomysł ten spotkał się w silnym oporem kibiców.
Wszystko zaczęło się wraz z podpisaniem umowy przez Premier League, na mocy której będzie ona inkasowała aż 3.1 miliarda euro rocznie za sprzedaż praw do transmisji. Dla porównania zyski Bundesligi z tego samego tytułu wynoszą 835 milionów euro.
Pomysłem działaczy na zmniejszenie dystansu do ligi angielskiej jest wprowadzenie do terminarza meczu rozgrywanego w poniedziałkowy wieczór w miejsce jednego z sobotnich spotkań. Oznacza to, że pojedyncza kolejka wydłużyłaby się do czterech dni.
Czytaj także: Koniec epoki w Dortmundzie?
Dyrektor sportowy Bayeru Leverkusen wypowiedział się w tym temacie:
Z finansowego punktu widzenia takie rozwiązanie byłoby bardzo dobre.
Z kolei działacz Borussii Moenchengldbach:
Wprowadzenie takiej nowości nie może być już dłużej uważane za temat tabu
Niemieccy eksperci od marketingu wtórują działaczom tych klubów. Twierdzą, że poniedziałkowe spotkania zapewniłyby spory zastrzyk gotówki.
Pomysł nie podoba się kibicom, który swoją niechęć wyrazili na transparentach podczas meczów 21.kolejki, jak również w oficjalnych stanowiskach fanklubów. Transparent kibiców Bayernu Monachium podczas meczu z HSV brzmiał:
To nie jest Premier League – nie dla angielskiego modelu
Fani życzyliby sobie, aby jak najwięcej meczów zaczynało się w sobotę o godzinie 15.30. Obecnie 5 spośród 9 meczów rozgrywane jest o tej porze. Stacje telewizyjne oferują widzom „Multiligę”. Marketingowiec, Andreas Ullmann skomentował to:
Nie wierzę, by opór fanów był tak duży, aby zrezygnować z pomysłu poniedziałkowych meczów. Nie powinno być problemu, dopóki w sobotę o 15.30 będzie rozpoczynała się znaczna część pojedynków, co jest oczywiście wspaniałą tradycją
Piątkowe spotkania w Bundeslidze rozgrywane są od sezonu 2006/2007. Wcześniej mecze odbywały się jedynie w soboty i niedziele.
Fot: wikimedia.commons
Źródło: bild.de