Zmienne szczęście polskich zespołów. W środowych spotkaniach pierwszej fazy play-off swoje rewanżowe spotkania rozegrali Jastrzębski Węgiel i Asseco Resovia Rzeszów. O ile po „Pomarańczowych” przejechał się wicemistrz Włoch – Sir Safety Perugia, o tyle Resovia nie dała większych szans VfB Friedrichshafen
Ciężki nokaut
Od samego początku gospodarze zamierzali pokazać, że graja na własnej ziemi (5:1). Polski zespół był mocno zaskoczony tak mocnym rozpoczęciem oponentów, przez co nie potrafił w żaden sposób zniwelować strat (11:5). W końcu jednak jastrzębianie poukładali swoją grę, lecz zawodnicy z Perugii mocno się rozpędzili (18:14). Wicemistrzowie Włoch z dużym spokojem kontrolowali przebieg wydarzeń, w samej końcówce jeszcze podkręcając tempo (25:18).
Czytaj także: LM: Tie-break Resovii. Skra gromi!
Sir Safety cały czas kontynuowało dobrą grę, opartą przede wszystkim na świetnej zagrywce i znakomitych blokach, które były ścianą nie do przejścia dla przyjezdnych (6:2). „Pomarańczowi” nie potrafili swoją grą dorównać rywalowi, przez co wynik niebezpiecznie im uciekał (11:7). Podopieczni Roberto Piazzy nie zamierzali jednak odpuszczać, rzucając się w szaleńczą pogoń za przeciwnikiem, która doprowadziła do wyrównanej gry w decydującym momencie seta (19:18). W samej końcówce jednak to gospodarze zagrali lepiej, pieczętując awans do dalszej fazy rozgrywek (25:22).
Nieudany pościg bardzo mocno odbił się na psychice polskiej drużyny, która całkowicie się rozmontowała (7:1). Faworyci cały czas konsekwentnie trzymali się taktyki, demolując swoich przeciwników (12:5). Siatkarze z Jastrzębia-Zdroju nie mieli już żadnego pomysłu na rozgrywanie akcji, przez co ich strata była ogromna (19:10). Ostatecznie gospodarze bardzo szybko dokończyli dzieła, w pełni zasłużenie awansując z tej pary (25:17).
Sir Safety Perugia – Jastrzębski Węgiel 3:0 (25:18, 25:22, 25:17)
Sir Safety Perugia: De Cecco, Fromm, Beretta, Atanasijević, Vujević, Buti, Giovi (libero) oraz Sunder, Paolucci, Tzioumakas
Jastrzębski Węgiel: Masny, Gierczyński, Pajenk, Łasko, Quesque, Czarnowski, Wojtaszek (libero) oraz Malinowski, Filippov, Kosok
Pierwszy mecz: 3:2, awans: Sir Safety
Przypieczętowanie
Rzeszowianie wyszli na to spotkanie bardzo zmotywowani, od startu przejmując kontrolę na boisku (5:2). Goście mieli ogromny problem, ażeby wskoczyć na swój optymalny poziom, przez co ich strata się zwiększała (12:7). Asseco wykorzystywało każdą słabość oponenta, „wbijając ich w parkiet (19:12). Wystarczyła chwila, by gospodarze objęli prowadzenie w meczu (25:18).
Pierwsze piłki drugiego seta były zdecydowanie bardziej wyrównane (5:4). „Pasy” postanowiły szybko jednak wziąć sprawy w swoje ręce, popisując się dobrą serią, która dała ich spokój (12:6). Niemiecki zespół grał bardzo źle, dlatego nie mieli argumentów, by przeciwstawić się monolitowi stojącemu po drugiej stronie siatki (19:11). Wicemistrzowie Polski kompletnie zdominowali spotkanie, na nic w zasadzie nie pozwalając rywalom (25:16).
Zawodnicy z Friedrichshafen wiedzieli, że teraz jedyną szansą na awans jest dla nich doprowadzenie do złotego seta, dlatego jeszcze bardziej podkręcili oni tempo (5:6). Tym razem gracze prowadzeni przez Andrzeja Kowala nie potrafili zbudować sobie bezpiecznej przewagi (11:13). Goście coraz bardziej nabierali animuszu, przez co rzeszowianie nie potrafili w decydującym momencie im odskoczyć (18:20). Taka postawa mocno się zemściła, gdyż VfB dopięło swego, przedłużając starcie (22:25).
„Sovia” musiała wejść na jeszcze wyższy poziom siatkówki, gdyż rywale coraz wyżej zawieszali poprzeczkę (4:4). W końcu jednak niemiecki zespół popełnił kilka błędów, które pozwoliły polskiemu klubowi na punktową ucieczkę (13:9). Od tego momentu gospodarze utrzymywali korzystny rezultat, przybliżając się do awansu (19:15). Goście nie byli w stanie już się podnieść, ostatecznie żegnając się z tegoroczną edycją Ligi Mistrzów (25:17).
Asseco Resovia Rzeszów – VfB Friedrichshafen 3:1 (25:18, 25:16, 22:25, 25:27)
Asseco Resovia Rzeszów: Drzyzga, Ivović, Nowakowski, Schoeps, Penczew, Holmes, Ignaczak (libero) oraz Buszek, Konarski, Lotman
VfB Friedrichshafen: Tischer, Geiler, Gauna, Gontariu, van Garderen, Gunthoer, Grebennikow (libero) oraz Reichert, Finger, Vogel, Gergye
Pierwszy mecz: 3:2, awans: Resovia
Pozostałe spotkanie:
Lokomotiv Nowosybirsk – Tomis Constanta 3:0 (25:13, 25:12, 25:21)
Pierwszy mecz: 3:0, awans: Lokomotiv
Źródło: inf. własna
Fot.: Patryk Głowacki/wMeritum.pl