Przedstawiciele austriackiej szkoły ekonomii nie reprezentowali jednolitej wizji państwa. Postulaty klasycznych liberałów ścierały się z libertariańskim definiowaniem wolności i przymusu. Jak wygląda koncepcja państwa F. A. von Hayeka? Dlaczego uważał socjalizm za najbardziej szkodliwy system na świecie? Przed jakimi deformacjami demokracji ostrzegał? I wreszcie, jakie zarzuty stawiali jego główni krytycy?
Friedrich August von Hayek, austriacki filozof i ekonomista, uczeń Ludwiga von Misesa, doktor w zakresie prawa oraz nauk politycznych zapisał się w historii jako jedyny przedstawiciel austriackiej szkoły ekonomii, który otrzymał Nagrodę Nobla. Jego poglądy wywarły ogromny wpływ na rozwój i upowszechnienie zasad klasycznego liberalizmu, które z największym powodzeniem wcielały w życie dwa państwa: Stany Zjednoczone pod rządami Ronalda Reagana (1980-1988) oraz Wielka Brytania w okresie sprawowania funkcji przez premier Margaret Thatcher w latach 1979-1990. Oto jest to, w co my (konserwatyści) wierzymy – miała powiedzieć brytyjska premier podczas posiedzenia Izby Gmin rzucając na stół „Konstytucję Wolności” Hayeka. Konsekwentny propagator liberalizmu inspirował polityków z całego świata swą niezachwianą wiarą w siłę wolnego rynku. Sztandarowe dzieł Hayeka: „Droga do zniewolenia”, „Zgubna pycha rozumu. O błędach socjalizmu”, czy „Konstytucja wolności” zawierają idee składające się na koncepcję państwa, opartą w ogromnej mierze na krytyce rozwiązań socjalistycznych oraz na proponowaniu własnych, mających chronić wolność i rozwój jednostki.
Najgorsze rozwiązania polityczne, czyli jakie?
A. von Hayek był zdecydowanym przeciwnikiem państwa socjalistycznego, roszczącego sobie prawo do centralnego decydowania o wszelkich aspektach życia człowieka. Po II wojnie światowej skoncentrował się na analizie politycznych skutków centralnego zarządzania na Zachodzie, które socjaliści kontynuowali również po zakończeniu wojny. Pod wpływem tego zjawiska Hayek napisał książkę w której ostro skrytykował odgórne zarządzanie gospodarką przez rząd – była to „Droga do zniewolenia”. W dziele dedykowanym „socjalistom wszystkich partii” przekonuje, że państwowa kontrola nad gospodarką ostatecznie kończy się utratą wolności – najpierw ekonomicznej, potem politycznej. Prowadzi to do sytuacji, w której społeczeństwo zaczynaj szukać silnego wodza – dyktatora, który rozwiąże wszystkie problemy, a to powoduje rozwój ustroju totalitarnego. Kontrola gospodarcza nie jest tylko kontrolą pewnego sektora ludzkiego życia, który można oddzielić od reszty – to jest kontrola środków potrzebnych do realizacji każdego naszego celu pisał Hayek w „Drodze do zniewolenia”. Twierdził, że wcielanie w życie zasad państwa socjalistycznego spowoduje zagrożenie swobód politycznych i demokracji, i dlatego podkreślał, że należy uwolnić rynek, aby zapobiec nadmiernemu skupieniu władzy w rękach polityków.
Hayek bardzo poważnie podchodził do zagrożeń jakie niesie ze sobą socjalizm, twierdził wręcz, że jest on sprzeczny z zachodnią cywilizacją oraz że podkopuje jej filary. Socjalizm opiera się na kolektywizmie, kolektywizm neguje indywidualizm, a ktokolwiek neguje indywidualizm, neguje cywilizację zachodu – pisał. Wskazuje na konkretne przykłady państw, gdzie centralne zarządzanie dotykało wszelkich sfer życia ludzkiego: Nieprzypadkowo w krajach totalitarnych, czy to w Rosji, Niemczech, czy Włoszech, zagadnienie organizowania czasu wolnego obywateli stało się jednym z problemów objętych planowaniem. Niemcy wynaleźli nawet dla tego zagadnienia okropną, wewnętrznie sprzeczną nazwę Freizeitgestaltung – kształtowanie sposobów wykorzystania wolnego czasu przez ludzi, jak gdyby mógł jeszcze istnieć czas wolny, gdy musi się go wykorzystać w sposób zalecany przez władze – zauważył w „Drodze do zniewolenia”.
F. A. von Hayek zwraca również uwagę na niebezpieczeństwo założeń socjalizmu dotykających kwestii pracy. Ostrzegał, że sytuacja, w której zakłady pracy pozostają wyłącznie w rękach państwowych może prowadzić do odmowy zatrudnienia ze względów politycznych. Myśl rozwinął w „Konstytucji wolności”: Całkowity monopol zatrudnienia jaki istniałby w państwie w pełni socjalistycznym, w którym rząd jest jedynym pracodawcą i właścicielem wszystkich narzędzi produkcji, wiązałby się z nieograniczoną władzą przymusu. Jak zauważył Lew Trocki: w kraju gdzie jedynym pracodawcą jest państwo, opozycja oznacza powolną śmierć głodową. Starą zasadę; kto nie pracuje, ten nie je, zastąpiła nowa: kto nie jest posłuszny ten nie je.
Jedną z najbardziej krytykowanych przez Hayeka koncepcji wynikających z założeń socjalizmu była „sprawiedliwość społeczna”, którą oceniał jako nieracjonalną i demoralizującą. Zdecydowanie odcinał się od tej idei oraz uważał, że wprowadzanie jej w życie wywołuje zjawiska antyspołeczne. Pojęcie sprawiedliwości może odnosić się tylko i wyłącznie do jednostki, nie zaś do rynku, czy całego społeczeństwa lub narodu. Fundamentem rozwoju społecznego, czyli wolnych jednostek jest równość wobec prawa, a nie sztucznie tworzona równość materialna. Hayek podkreśla, że jakakolwiek redystrybucja dochodowa z jednych obywateli na innych jest sprzeczna z ideą sprawiedliwości oraz nie da się pogodzić z koncepcją państwa prawa ponieważ często wiąże się z interesami politycznymi, dogadzaniem różnym grupom społecznym jako klienteli wyborczej.
F. A. von Hayek przekonywał, że celem systemu państwowego nie jest dawanie ludziom sprawiedliwości, ani dobrobytu, ale po prostu bycie sprawiedliwym dla ogółu, co jest możliwe tylko w warunkach wolności pod rządami prawa. Nierówność dochodowa, która według Hayeka jest naturalna i sprawiedliwa, stanowi również najlepszy bodziec do rozwoju poszczególnych jednostek ludzkich. Żądanie równości materialnej może być spełnione jedynie przez rząd obdarzony władzą totalitarną – podkreślał w „Drodze do zniewolenia”.
Co grozi demokracji?
W „Law, Legislation and Liberty” za najistotniejszą rolę demokracji F. A. von Hayek uznał pokojowe dokonywanie zmian, uzyskiwanie przewagi przez jedną z przeciwstawnych opinii bez użycia siły. Pomimo tych pozytywnych aspektów dostrzegał on ułomności systemu demokratycznego, które mogą sprzyjać jego wypaczaniu. Jakie zagrożenia i deformacje demokracji zdiagnozował Hayek?
Po pierwsze, wskazywał, że zaburzenie proporcji pomiędzy poszczególnymi władzami prowadzi do wypaczenia istoty demokracji. Konkretyzując, chodzi o skutki wzajemnego zawłaszczania kompetencji organów władzy państwowej. Mimo, iż nie ma to postaci formalnych zmian, stanowi odejście od zasady trójpodziału władzy. Zaburzenie proporcji władz może polegać na przewadze władzy ustawodawczej nad wykonawczą, ponieważ tendencją parlamentu jest chęć przejęcia pełni władzy i roszczenie sobie prawa do reprezentacji całego społeczeństwa. Skupiona w jednym organie władza nie tylko może okazać się nieefektywna, lecz może również prowadzić do despotyzmu większości. Hayek w „Law, Legislation and Liberty” wskazuje, że kiedy następuje zespolenie władz w rękach jednego tylko ciała przedstawicielskiego, wówczas dochodzi do zaburzenia trójpodziału władzy i naruszenia tak dla niego istotnej zasady check and balance. W konsekwencji zniekształceniu ulega zasada praworządności oraz funkcjonowanie rządu. Z drugiej strony zaburzenie proporcji może polegać na próbie przejęcia funkcji ustawodawcy przez władzę wykonawczą, kiedy włącza ona w katalog swoich uprawnień proces tworzenia prawa, a powstające w ten sposób akty prawne, zamiast charakteru norm ogólnych, przybierają formę szczegółowych uchwał i rozporządzeń rządowych.
Inną z postaci deformacji demokracji przed którą ostrzega Hayek są nadużycia wynikające z błędnego rozumienia prawa większości parlamentarnej. Mianowicie, rząd powołany przez większość nie powinien dopuszczać się dyskryminowania mniejszości, zatem do zniekształcenia demokracji dochodzi wtedy, gdy rząd wybrany przez większość parlamentarną zaczyna pomijać potrzeby mniejszości. Wskazując na źródła tej deformacji, Hayek pisze w „Konstytucji wolności”, iż wynika ona z nieprawidłowego pojmowania rządów przedstawicielskich jako rządów opartych wyłacznie na woli większości. W tym ujęciu władza państwowa sprawowana w imieniu większości jest nieograniczona.
Ostatnia deformacja demokracji, na którą wskazuje Hayek odnosi się do problemu upolitycznienia prawa w proces jego stanowienia dla realizacji różnych partykularnych, zwykle partyjnych celów. Hayek uważa, że ustawodawstwo partyjne prowadzi do zniszczenia społeczeństwa demokratycznego, ponieważ sankcjonowanie nieformalnych wpływów różnych grup nie ma nic wspólnego z prawdziwą demokracją. Grupy interesów prowadzą do powstania rządu podatnego na szantaż i korupcję oraz do przyjmowania ustaw niezgodnych z interesem publicznym. Trudność realizacji rozdziału kompetencji władz staje się źródłem napięć i prowadzi do nadużyć oraz mieszania zadań stanowienia prawa z jednoczesnym zaspakajaniem oczekiwań elektoratu i różnych grup wpływu. Proces ustawodawczy bywa więc traktowany instrumentalnie. Chcąc zapewnić sobie poparcie w procesie wyborczym, politycy realizują partykularne interesy, nie zważając na dobro ogółu. Konsekwencją tego stanu rzeczy jest wypaczenie podstawowych zadań państwa, ponieważ aparat państwowy zaangażowany jest w rozgrywanie interesów grup wpływów. Hayek podkreśla destrukcyjny wpływ systemu partyjnego na działanie parlamentu, wskazując, że organ ustawodawczy jest deformowany przez wymogi bieżącej polityki, czyli walkę różnorodnych interesów.
Jeśli nie demokracja, to co?
Dokonując pozytywnej krytyki demokracji Hayek proponuje demarchię – formę z pogranicza demokracji i arystokracji, opartą na rządach eksperckich. Jako podstawową potrzebę wskazuje rozdzielenie stanowienia prawa i aktów wykonawczych dotyczących spraw bieżących. Według tej koncepcji powinny funkcjonować dwie izby – ekspercka i ustawodawcza. Pierwsza izba – o charakterze eksperckim, miałaby charakter arystokratyczny. Charakterystyczne dla niej byłyby surowe cenzusy: minimum 45 lat, cenzus edukacyjny, zasług. Członkowie mieli być wybierani z wąskiego grona – tworzyć elitę. Druga izba miała być oparta o wybór demokratyczny przez wszystkich uprawnionych obywateli. W zakresie jej kompetencji znajdować się miała bieżąca działalność państwa, tworzenie dodatkowych przepisów i rozporządzeń. Generalnie, według Hayeka ciało ustawodawcze powinno zajmować się stanowieniem praw o charakterze ogólnym, a rząd winien się ograniczyć do rozwiązywania problemów szczegółowych.
Co ciekawe, Hayek proponuje dość szerokie, jak na liberała, funkcje rządu. Oprócz ochrony wolności obejmują one dostarczenie tych dóbr i reguł, których nie jest w stanie dostarczyć rynek; infrastrukturę, tworzenie norm certyfikujących towary, finansowanie kultury, edukacji, badań. Nie jest to więc typowe „państwo minimum” charakterystyczne dla myśli liberalnej.
Jaki jest główny cel istnienia państwa według F. A. von Hayeka? Powinno ono tworzyć i egzekwować normy prawne, które spełniają warunki ogólności, powszechności i abstrakcyjności. Podkreśla on, że działania ludzkie będą wolne wtedy, kiedy państwo wytworzy dla nich odpowiednie ramy w postaci praw. Bardzo istotna jest równość wszystkich wobec prawa. W „Konstytucji wolności” wskazuje: Celem prawa powinno być dobro ludzi, że ogólne zasady powinny być tak pomyślane ,żeby mu służyć, a nie, że każde sformułowanie konkretnego celu społecznego może usprawiedliwiać złamanie tych zasad, określony cel, konkretny rezultat, który chce się osiągnąć, nie może być nigdy prawem. W tym samym dziele przedstawia zasady, które są niezbędne do zachowania rządów prawa: prawo musi być ogólne, abstrakcyjne oraz znane i pewne. Powoduje to, że decyzje sądu są proste do przewidzenia i nie budzą kontrowersji. Prawa muszą być stosowane wobec wszystkich jednakowo – nie ma mowy o jakichkolwiek wyjątkach. Jest to powrót do rzymskiej zasady dura lex sed lex – pisał. Ustawy nie mogą służyć bieżącej polityce państwa, muszą być stabilne. Prawo powinno tworzyć system rządów zasad a nie celów. Państwo nie powinno stawiać sobie celów takich jak zwiększenie dobrobytu czy zasad sprawiedliwości społecznej, bo wtedy służy nie ogółowi, ale grupom nacisku.
A. von Hayek jest zdecydowanym zwolennikiem państwa federacyjnego. Według niego władza powinna być maksymalnie zdecentralizowana, podzielona między centralę a prowincję, aby zapobiec możliwości tyranizowania obywateli przez rząd.
Hayek szeroko odnosi się do kwestii przymusu w kontekście władzy państwowej. Twierdzi, że z uwagi na niedoskonałość ludzkiej natury przymus w życiu społecznym nigdy nie zostanie wyeliminowany. Można go jedynie ograniczyć i jest to właśnie zadanie państwa. W ogólności, wolne społeczeństwo wymaga nie tylko, żeby państwo miało monopol przymusu, lecz także, żeby był to jedyny jego monopol, a poza tym pod każdym innym względem powinno ono działać na takich samych zasadach jak wszyscy inni podkreśla w „Konstytucji wolności”. Nawet, gdy przymus jest nieunikniony, jest on pozbawiony swoich najbardziej szkodliwych skutków, bo dotyczy określonych i przewidywalnych powinności, czyli jest co najmniej uniezależniony od arbitralnej woli innego człowieka. Nawet akty przymusu danego państwa stają się więc danymi, na których jednostka może opierać swoje plany – dodaje.
Hayek podkreśla jednak negatywną ocenę przymusu, który nie jest realizowany w przez państwo w określony powyżej sposób. Pogląd ten znalazł wyraz w „Konstytucji wolności”: Przymus jest złem właśnie dlatego, że w konsekwencji wyklucza jednostkę jako myślącą i oceniającą osobę, a robi z niej jedynie narzędzie osiągania celów innego . Tam jednak, gdzie dobrowolne poczynania dorosłych osób nie mogą dotknąć kogokolwiek poza nimi samymi, zwykła niechęć do tego, co robią inni, czy nawet wiedza, że szkodzą sobie swoimi uczynkami, nie uzasadnia stosowania przymusu. Jednocześnie zaznaczał, że poziom przymusu może być minimalny tylko w społeczeństwie, w którym konwencje i tradycja powodują, że zachowanie człowieka jest w znacznym stopniu przewidywalne.
Za mało liberalny czy za bardzo wolnościowy?
Keynesizm oraz libertarianizm – przedstawicieli tych nurtów dzieli wszystko oprócz jednego – krytyki Hayekowskiej wizji państwa.
Co zarzucali Hayekowi libertarianie z austriackiej szkoły ekonomii? Przede wszystkim brak konsekwencji i radykalizmu. Murray Newton Rothbard, amerykański ekonomista, historyk oraz teoretyk polityczny krytykuje hayekowską definicję przymusu – według niego jest ona zarazem zbyt wąska i zbyt szeroka. Inny tak oddziałuje na nas lub na nasze środowisko czy sytuację, że najkorzystniejszym dla nas rozwiązaniem jest dostosować się do jego planów i celów, a nie naszych własnych – według Rothbarda istnieją przypadki interakcji dobrowolnych, które na gruncie definicji Hayeka będą musiały być traktowane jako przymusowe. Z drugiej strony istnieje klasa interakcji przymusowych, które według tej definicji nie będą jako takie rozpatrywane. Dodatkowo Rothbard podnosi, że Hayek nie odróżnia na poziomie etycznym ataku od obrony. Nie wiadomo co znaczy, że przymusu jest mniej czy więcej, nie istnieje przecież obiektywna miara. Ponadto wcale nie jest tak, że nie da się uniknąć przymusu – Rothbard wskazuje, iż można to zrobić na poziomie prawodawstwa – prawo uruchamia aparat przymusu, wtedy, kiedy ktoś popełni winę.
Kolejny przedstawiciel austriackiej szkoły ekonomii, Hans-Herman Hoppe, twierdził, że teoria Hayeka nie daje się systematycznie odróżnić od socjaldemokracji. Według Hoppe’a wynika to z niewłaściwej koncepcji wolności Hayeka, ale zarazem on wskazuje na głębsze przyczyny, czyli błędy intelektualne takie jak subiektywizm, relatywizm oraz antyracjonalizm. Ujęcie Hayeka jest bardzo subiektywne, jako centralne kategorie poznania traktuje wiedzę, plany, strategie, kategorie świadomości człowieka. Natomiast libertariańska teoria wolności bazuje na absolutnym, obiektywnym prawie własności. Hayek nie definiuje wolności w kategoriach zobiektywizowanych, nie odpowiada na pytanie: „co wolno mi czynić?”, zatem jego teoria nie nadaje się na drogowskaz działania oraz nie daje jasnych wskazówek, kiedy istnieje faktyczny przymus. Hoppe zwraca również uwagę na błędność twierdzenia o dostarczaniu dóbr przez rząd – niedobór środków funkcjonuje od zawsze, jest to normalne zjawisko. Te spostrzeżenia implikują krytykę państwa ochronnego – według Hoppe’a monopol na przemoc skutkuje tym, czym każdy monopol, czyli spadkiem jakości i wzrostem cen.
Zdecydowana krytyka Hayekowskiej wizji państwa pochodziła naturalnie od przedstawicieli idei zgoła przeciwnych libertariańskim. John Maynard Keynes, twórca teorii interwencjonizmu państwowego w dziedzinie ekonomii i finansów państwowych, krytyk i rywal F. A. von Hayeka uosabia przeciwstawny nurt myśli gospodarczej. Koncepcje obu ekonomistów zdobywały i traciły przychylność polityków, wywierając przy tym wpływ na życie obywateli wielu państw. Jakie zarzuty formułował Keynes wobec koncepcji państwa Hayeka? Według Hayeka uzdrowienie gospodarki wymaga cięcia inwestycji i zwiększania oszczędności konsumentów, natomiast według Keynesa, przeciwnie, ograniczenie skłonności do oszczędzania i wzrostu konsumpcji dla podtrzymania oczekiwanych zysków spółek. Hayek żądał „zaciskania pasa”, Keynes – zwiększenia wydatków. Keynes twierdził, że rząd nie tylko może ale i powinien mieszać się do gospodarki, a planowanie i kontrola sprawowana przez rząd stanowią dla niej wsparcie. Hayek oferował politykom możliwość wolnorynkowej polityki z jednoczesnym uszczupleniem ich władzy. Uważał, że politycy nie powinni nawet próbować sterować poszczególnymi aspektami życia jednostek, ponieważ niemożliwe jest poznanie skomplikowanej ludzkiej natury. Takie dążenia, charakterystyczne dla socjalistów określał jako „pychę rozumu”. Te założenia Keynes krytykował, wskazując na możliwość sterowania przez polityków wydarzeniami. Ideologia Hayeka daleka od populizmu, dla wielu polityków była nie do przyjęcia z powodu postulowanego ograniczenia uprawnień władzy. J. M. Keynes i A. F. von Hayek zawsze stali po przeciwnych stronach barykady w kwestii mieszania się rządu do gospodarki. Przez dwadzieścia lat prowadzili spór w formie listów, naukowych publikacji oraz zapalczywych dyskusji.
Bez wątpienia F. A von Hayek pomógł zmienić bieg historii przyczyniając się do odejścia od państwowej kontroli w kierunku wolnego rynku. Nie sposób nie docenić dziś wkładu Hayeka w delegitymizację socjalizmu i interwencjonizmu. Jego poglądy stanowił inspirację dla wielu współczesnych mu polityków. Krytykował zwolenników inżynierii społecznej, którzy chcieli kontrolować społeczeństwo za pomocą rozbudowanych kompetencji władzy. Hayek z jednej strony przedstawił szeroką krytykę koncepcji socjalistycznych oraz szczegółowych rozwiązań dotyczących stanowienia prawa, sprawiedliwości społecznej oraz wypaczeń demokracji, z drugiej zaproponował własne, stwarzające jak najlepsze możliwości dla nieskrępowanego rozwoju i pielęgnowania wolności jednostki. F. A von Hayek należy do tych liberalnych myślicieli XX wieku, którzy wywarli wpływ na przekonanie społeczeństwa do idei wolności, indywidualizmu oraz spontanicznie kształtującego się ładu ekonomicznego. F. A. von Hyek, stojący na straży wolności i praworządności przestrzega przed zgubnymi skutkami ideologii socjalistycznej. Nie bez powodu przytoczył w „Drodze do zniewolenia” słowa Friedricha Hoelderina: Państwo zawsze stawało się piekłem na ziemi właśnie dlatego, iż człowiek próbował je uczynić swym niebem.