Generał Lech Majewski, w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” przyznaje, że Polska powinna być przygotowana na wypadek konfliktu zbrojnego. „Nasza część Europy przestała być oazą spokoju, co najlepiej dowodzi potrzeby posiadania dobrze wyposażonej i wyszkolonej armii” – powiedział wojskowy.
Nasza część Europy przestała być oazą spokoju, co najlepiej dowodzi potrzeby posiadania dobrze wyposażonej i wyszkolonej armii. Rozważania, czy grozi nam wojna, zostawiam innym. Moją rolą jest zrobić wszystko, by podległe mi wojska były na nią przygotowane.
– powiedział Majewski.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Czytaj także: Rosyjska armia zakupi ponad 5 tysięcy czołgów i prawie 15 tys. pojazdów
Generał uważa, że Polska powinna kupować najnowocześniejszy sprzęt wojskowy lub taki, który w razie potrzeby można zmodernizować. Jednym z potencjalnych nabytków są również samoloty bezzałogowe.
Jednym z 14 programów modernizujących nasze wojsko, o którym mówi się mniej, jest zakup bezzałogowców krótkiego, średniego i dalekiego zasięgu. (…) Dążymy do tego, aby dowódca dzięki informacjom z zawieszonego w powietrzu bezzałogowca podejmował decyzje, czy dany cel powinien zostać precyzyjnie ostrzelany przez artylerię, czy wysłać tam bezzałogowca z odpowiednim pociskiem.
Trzeba kupować sprzęt najnowszej generacji, aby nie pozostać w tyle, albo taki, który jest podatny na modernizację. Świetnym przykładem jest samolot F-16. Polski Jastrząb przypomina F-16 z lat 80. tylko wyglądem. To samolot supernowoczesny, do którego można podwieszać najróżniejsze uzbrojenie, łatwy do modernizacji.
Lech Majewski ma 63 lata. Jest pilotem, generałem broni Wojska Polskiego. 20 maja 2010 roku został Dowódcą Sił Powietrznych. Trzy lata później, 17 grudnia 2013 roku, Bronisław Komorowski wręczył mu akt zwolnienia ze stanowiska Dowódcy Sił Powietrznych i nominował go na stanowisko Dowódcy Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych.
źródło: wyborcza.pl
Fot. Wikimedia/US Air Force