27 czerwca minęła 434. rocznica bitwy pod Mohylewem, gdzie rota Marcina Kazanowskiego powstrzymała armię moskiewsko – tatarską, która zdążyła wcześniej spalić kilkaset domów. Rota broniła się do czasów posiłków, aż 7 godzin nie ponosząc żadnych strat! Jeden husarz miał przeciwko sobie 150 żołnierzy wroga!
Preludium
Bohaterem opisywanych wydarzeń jest rotmistrz Marcin Kazanowski (1523-1587). Zaczynał on karierę wojskową na czele stuosobowego oddziału nowo powstałej husarii. Jednym z pierwszych jego sukcesów była szarża na oddział gdańszczan, którzy nie uznali koronacji Stefana Batorego. Na czele stuosobowego oddziału, razem z Janem Zborowskim (kolejne 100 jazdy) rozbił siedmokrotnie liczniejszego wroga.
Największe zwycięstwo
Jednym z epizodów wojny z Moskwą była bitwa pod Mohylewem 27 czerwca 1581 r., kiedy to 30 – tysięczna armia moskiewska napadła na Mohylew, spaliła kilkaset domów, mieszkańcy jednak chwilowo zatrzymali nieprzyjaciela, dzięki czemu z pomocą przybyła rota Marcina Kazanowskiego licząca 200 husarzy. Po siedmiogodzinnej walce przybyła rota petyhorska Temruka Szymkowicza (164 ludzi) oraz rota kozacka Krzysztofa Radziwiłła (150 ludzi). Z roty Marcina Kazanowskiego nikt nie zginął! Z roty Radziwiłła kilku ubito, a trzech wzięto do niewoli (Gulskiego, Żbikowskiego i Kurojeda). Przez siedem godzin husarze Marcina Kazanowskiego odpierali wroga w stosunku 150 do 1 husarza!!!
Dalsze dzieje bohatera
Marcin Kazanowski jeszcze w tym samym roku brał udział w oblężeniu Pskowa, gdzie osobiście dowodził husarią gwardii królewskiej. Część jego żołnierzy wzięła udział w „rajdzie” trzymiesięcznym w głąb państwa moskiewskiego. Przebyli przeszło 2100 kilometrów zmuszając nawet samego cara Iwana Groźnego do ucieczki, który rezydował w Staricy. Za zasługi dla Ojczyzny Marcin Kazanowski otrzymał w 1583 r. starostwo wiskie i felińskie. Potem został dowódcą jednego z zamków w Inflantach, gdzie zmarł w 1587 r.