Piłkarze Pepa Guardioli pokonali byłego mistrza Niemiec na ich własnym stadionie 3:0. Jedną z bramek strzelił niedawny zawodnik BVB, Mario Goetze, a w drugiej połowie meczu, po blisko półrocznej przerwie, na murawie pojawił się Łukasz Piszczek.
Bayern przystępował do spotkania z 4 punktową przewagą nad swoimi konkurentami do tytułu. Zwycięstwo Bawarczyków oznaczałoby w takim wypadku ucieczkę już na 7 punktów, co w takim momencie sezonu byłoby naprawdę sporą przewagę. Wygrana Borussi pozwoliłaby Dortmundczykom wrócić do gry i wciąż wywierać presję na obrońcach tytułu. Do tego jednak nie doszło.
Podstawowa linia obrony gospodarzy od jakiegoś czasu przetrzebiona jest przez kontuzje, tak więc defensywę w tym arcyważnym meczu dla BVB stanowili rezerwowi. Bayern nie miał tego problemu, w ich szeregach brakowało jedynie Francka Ribery’ego. Należy pamiętać, że Francuz był w ubiegłym sezonie najlepszym piłkarzem FCB i jego wakat na boisku mógł być odczuwalny. Drużyna Guardioli ma jednak tę przewagę, iż na jej ławce zasiadają piłkarze, którzy bynajmniej wcale nie są gorsi od tych z pierwszego składu, więc Pep miał zdecydowanie większe pole manewru niż Jurgen Klopp.
Czytaj także: MŚ Czechy: Zwycięstwa faworytów, czekamy na półfinały
Pierwsza połowa meczu nie przebiegała zbytnio pod dyktando mistrzów Niemiec, kiedy to na ich przeszkodzie stawał Roman Weidenfeller. Groźniejsi na boisku wydawali się gospodarze. Przeprowadzili oni kilka składnych, ciekawych akcji, po których powinny wpaść bramki. Na ich nieszczęście, na przeszkodzie do tego.. stawali sobie sami. Najpierw z najbliższej odległości, uderzając instynktownie z półobrotu, próbował Lewandowski, ale piłka znacznie minęła poprzeczkę bramki. Potknięcia jednego z obrońców Bayernu nie umiał wykorzystać z kolei Marco Reus, źle zabierając się z piłką i ostatecznie nie trafiając do siatki.
Drużyna z Monachium nie potrafiła się przeciwstawić swoim rywalom, zmieniło się to dopiero w drugiej odsłonie meczu. Wszystko za sprawą zmiany, której dokonał Pep Guardiola. Były szkoleniowiec FC Barcelony ściągnął z boiska jedynego napasnika, Mario Mandzukica i zastąpił go zawodnikiem zakupionym z BVB, Mario Goetze. Kiedy tylko nowy nabytek Bayernu szykował się do zmiany, reakcja widzów, w pełni wypełniających stadion, była natychmiastowa i nie należała do przyjemnych. Burza gwizdów i wyzwisk, oraz przeróżne obraźliwe gesty, towarzyszyły Goetze przy każdym kontakcie z piłką.
Pojawienie się Mario na boisku znacznie ożywiło grę gości i to on jako pierwszy w tym meczu mógł cieszyć się ze strzelonej bramki. Nie zrobił tego jednak, próbując okazać szacunek swoim dawnym kolegom z drużyny i kibicom, którzy teraz tak bardzo go lżyli. Na bramkę Goetze Borussia starała się zareagował natychmiastowo. Groźnie w polu karnym Bawarczyków strzelali Mychitarian, Reus oraz Lewandowski, ale za każdym razem na posterunku stał bramkarz gości. Manuel Neuer był w wyśmienitej dyspozycji, bez jego udanych interwencji Bayern nie miałby co liczyć na komplet punktów w tym spotkaniu.
W 79 minucie na boisku pojawił się Łukasz Piszczek. Reprezentant Polski od blisko pół roku nie występował w meczach BVB, wracając do zdrowia po operacji. Jego obecność na niewiele się jednak zdała, skuteczność Borussi była tego dnia po prostu fatalna. Zdecydowanie brakowało jakości w grze Dortmundczyków, a więcej szczęścia było po stronie gości. I tak w 85 minucie, po asyście Thiago, piękną podcinką popisał się Arjen Robben. Dwie minuty później wynik spotkania ustalił Thomas Muller i pierwsze zwycięstwo Bayernu Monachium w Dortmundzie od 3,5 roku stało się faktem.
Borussia Dortmund – FC Bayern 0:3 (0:0)
Borussia Dortmund: Weidenfeller – Großkreutz, Sokratis, M. Friedrich, Durm – Sven Bender (79. Piszczek), Sahin – Blaszczykowski (71. Hofmann), Mychitarian (71. Aubameyang), Reus – Lewandowski
FC Bayern: Neuer – Rafinha (79. Van Buyten), Boateng (64. Thiago), Dante, Alaba – Lahm – Muller, Javi Martinez, Kroos, Robben – Mandzukic (56. Goetze)
Sędzia: Manuel Grafe (Berlin)
Widownia: 80.645 (komplet)
Bramki: 0:1 Goetze (66.), 0:2 Robben (85.), 0:3 Muller (87.)
Żółte kartki: Grosskreutz, Mychitarian / Boateng, Rafinha, Mandzukic