Niedziela w Rosji obfituje w niespodzianki. I chociaż remis Brazylii ze Szwajcarią nie zaskoczył tak bardzo jak porażka Niemiec z Meksykiem to trzeba powiedzieć, że Canarinhos nie spisali się tak, jak się spodziewano.
Mecz Brazylii ze Szwajcarią to drugie spotkanie grupy E. Wcześniej Serbia wygrała z Kostaryką 1:0. Większość kibiców spodziewała się, że mecz w Rostowie będzie należał do Canarinhos, a tymczasem Szwajcarzy poradzili sobie z rywalem.
Dużo akcji indywidualnych, samodzielne dryblingi i popisy Neymara – tego spodziewano się po Brazylijczykach i faktycznie w tej kwestii drużyna nie zawiodła. Problem w tym, że długo nie przekładało się to na bramki. Kiedy w końcu do siatki trafił Philippe Coutinho, zrobił to w najpiękniejszy z możliwych sposobów.
W 20. minucie spotkania do Brazylijczyka została wycofana piłka, a Coutinho popisał się fenomenalnym strzałem sprzed pola karnego. Bramka z całą pewnością będzie wymieniana wśród najpiękniejszych goli mundialu w Rosji, a być może ma nawet szansę na to, by stać się najpiękniejszym golem imprezy. Strzał Coutinho można zobaczyć poniżej.
Czytaj także: Za nami pierwsza kolejka mundialowych spotkań. Tak padały bramki! [WIDEO]
Na piękno goli zdobywanych na rosyjskiej ziemi nie możemy narzekać.#Coutinho ?? pic.twitter.com/VaZydCr8nG
— Piłkarskie Memy (@MemyPL69) 17 czerwca 2018
Wszystko wskazywało na to, że zwycięstwo Brazylijczyków jest tylko kwestią czasu. Pierwsza połowa zakończyła się prowadzeniem 1:0, chociaż obie drużyny stworzyły sobie pojedyncze sytuacje. W drugiej połowie Szwajcaria ruszyła do ataku i w 50. minucie wynik spotkania na nowo otworzył Steven Zuber, który trafił na 1:1.
Po wyrównaniu, do ataku znów ruszyli Brazylijczycy, jednak nie byli w stanie przebić się przez szwajcarską obronę. Mimo walki do końca, spotkanie zakończyło się remisem 1:1. Liderem grupy E po pierwszej kolejce została więc Serbia, która w pierwszym spotkaniu pokonała Kostarykę 1:0.