Mecz Polska-Senegal zakończył pierwszą kolejkę fazy grupowej podczas Mistrzostw Świata w Rosji. Kibice z pewnością zapamiętają ją jako pełną niespodzianek i problemów faworytów. Przeżyjmy to jeszcze raz.
Z racji, że nagrania pochodzą z oficjalnego kanału FIFA na YouTube, część filmów może mieć zablokowaną możliwość wyświetlania na stronie internetowej. Wówczas po odtworzeniu filmu należy kliknąć napis „Obejrzyj w YouTube”. Za utrudnienia przepraszamy.
Grupa A
Tegoroczny mundial rozpoczął się od mocnego uderzenia. Chociaż w spotkaniu Rosji i Arabii Saudyjskiej to gospodarze byli faworytami, mało kto spodziewał się, że ich zwycięstwo będzie tak duże. Tymczasem w meczu otwarcia zawodnicy Sbornej rozgromili piłkarzy Arabii Saudyjskiej aż 5:0. A prezydentowi Władimirowi Putinowi pozostało tylko rozkładanie rąk, co pozostanie chyba najbardziej charakterystycznym elementem spotkania.
Czytaj także: MŚ Czechy: Ostatnia kolejka pod znakiem rzutów karnych
O wiele mniej emocji kibice doświadczyli w spotkaniu Egipt – Urugwaj. Ostatecznie piłkarze z Ameryki Południowej wymęczyli zwycięstwo 1:0, a decydującego gola w 89. minucie meczu strzelił Jose Maria Gimenez.
Grupa B
Dwa pierwsze mecze grupy B dzieliło niemal wszystko. W pierwszym Maroko podjęło Iran i wszystko wskazywało na to, że spotkanie zakończy się remisem. W 5. minucie doliczonego czasu gry padła jednak bramka samobójcza i ostatecznie mecz zakończył się rezultatem 1:0 dla Iranu.
Drugie spotkanie to prawdopodobnie najładniejszy i najbardziej emocjonujący mecz tej kolejki. Spotkanie Portugalii i Hiszpanii zostało otwarte bardzo szybko, bo już w 4. minucie Cristiano Ronaldo wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie po golu z rzutu karnego. Portugalia prowadzeniem cieszyła się do 24. minuty, gdy na listę strzelców po raz pierwszy wpisał się Diego Costa. Wynik pierwszej połowy na 2:1 ustalił Cristiano Ronaldo, który w 44. minucie strzelił bramkę.
Druga połowa rozpoczęła się ostrymi atakami Hiszpanów. Skutkiem były dwie bramki – najpierw w 55. minucie na listę strzelców wpisał się po raz drugi Diego Costa, a w 58. minucie Hiszpanię na prowadzenie wysunął Nacho. Wynik spotkania w 88. minucie spotkania ustalił Cristiano Ronaldo, który strzelił hat-tricka (choć niektórzy twierdzą, że tych hat-tricków było więcej). Ostatecznie mecz zakończył się rezultatem 3:3.
Grupa C
Niewiele brakowało, by pierwszy mecz grupy C zakończył się sensacją. Francja i Australia długo remisowały ze sobą – najpierw 0:0, a później 1:1, ponieważ na bramkę Antoine Griezmanna z rzutu karnego bardzo szybko odpowiedział Mile Jedinak – również z rzutu karnego. Wynik spotkania ostatecznie ustalił Aziz Behich, który w 80. minucie strzelił bramkę samobójczą i ustalił wynik spotkania na 2:1 dla Francji.
Spotkanie Peru i Danii to był mecz dwóch drużyn z bardzo dużymi aspiracjami. Spotkanie było bardzo wyrównane i o wyniku przesądziła bramka Yussufa Poulsena, który w 59. minucie wyprowadził Danię na prowadzenie. Okazało się, że była to jedyna bramka w meczu i Dania wygrała 1:0.
Grupa D
Kibice reprezentacji Islandii są tak charakterystyczni, że drużyna ta zyskała sobie ogromną sympatię na całym świecie. Mało kto jednak spodziewał się, że da radę zawalczyć jak równy z równym przeciwko Argentynie. Islandia bardzo szybko odpowiedziała jednak na bramkę „Albicelestes” i udało jej się wywalczyć remis 1:1. Wszyscy z pewnością najbardziej zapamiętali z meczu 64. minutę, gry bramkarz kadry Islandii obronił karnego strzelanego przez Leo Messiego.
Drugi mecz grupy D zakończył się bez niespodzianek. Faworyt tego spotkania, Chorwacja, zdecydowanie dominowała w całym spotkaniu i pewnie wygrała z Nigerią 2:0.
Grupa E
Mecz Kostaryki i Serbii to kolejne starcie drużyn aspirujących o jak najwyższe wyniki. Obie drużyny miały w nim swoje okazje, jednak na murawie zdecydowanie dominowała Serbia. Ostatecznie to ona wygrała po znakomitej bramce Aleksandara Kolarova w 56. minucie, który popisał się doskonałym strzałem będącym ozdobą dość przeciętnego meczu.
Zdecydowanie większe oczekiwania kibice mieli przy spotkaniu Brazylii ze Szwajcarią. Spodziewaliśmy się fantastycznych parad piłkarzy Brazylii, na czele z Neymarem. Ostatecznie zobaczyliśmy remis 1:1 przy niezbyt zachwycającym meczu. Aczkolwiek trzeba przyznać, że bramka Philippe Coutinho z 20. minuty może zdecydowanie pretendować do najładniejszego gola tej kolejki.
Grupa F
Jeśli wiele spotkań pierwszej kolejki fazy grupowej mundialu kończyło się niespodziankami, to każda z nich blednie przy porażce broniących tytuł Niemców. Tym bardziej, że wygrana Meksyku w tym przypadku naprawdę była zasłużona. Zwycięskiego gola w 35. minucie strzelił Hirving Lozano, co miało wywołać sztuczne trzęsienie ziemi w Mexico City.
Poziomowi meczu Niemcy-Meksyk nie dorównał niestety mecz Szwecja-Korea Południowa. Ostatecznie Szwedzi wymęczyli zwycięstwo 1:0, ale fakt, że decydująca bramka padła z rzutu karnego, może mówić wiele o poziomie spotkania.
Grupa G
Grupa G to jedna z niewielu grup, gdzie nie było niespodzianek. Pierwsze spotkanie zakończyło się pewnym zwycięstwem Belgów nad Panamą. Belgowie, do których już na stałe przylgnął tytuł czarnych koni każdej imprezy, wygrali 3:0.
Wydawało się, że drugie spotkanie zakończy się równie pewnym zwycięstwem Anglików nad Tunezyjczykami. Mało brakowało jednak, by tam również doszło do niemałej niespodzianki. Na szczęście, Anglia ma Harry’ego Kane’a, który najpierw wyprowadził drużynę na prowadzenie, a w doliczanym czasie gry dał Anglii zwycięstwo na 2:1.
Grupa H
Wynik starcia Kolumbii i Japonii to również jedna z największych niespodzianek pierwszej kolejki mundialu. Na pewno wpływ na to mała czerwona kartka, którą już w 3. minucie spotkania za dotknięcie piłki ręką w polu karnym zobaczył Carlos Sanchez. Kolumbijczycy przez cały mecz grali w osłabieniu i ostatecznie przegrali z Japończykami 1:2.
Spotkanie Polski z Senegalem można uznać z pewnością za jedno z najsłabszych w tym zestawieniu. Najpierw Senegalczycy wyszli na prowadzenie po przypadkowej bramce samobójczej Thiago Cionka, a następnie w kontrowersyjnych okolicznościach podwyższyli na 2:0 po bramce Nianga, który jeszcze chwilę wcześniej stał za boczną linią boiska. Gola honorowego dla Polaków strzelił w 86. minucie Grzegorz Krychowiak.