Kto by pomyślał, że przeprawa Lecha Poznań z norweskim FK Haugesund będzie taka ciężka. Ostatecznie polska drużyna przegrała spotkanie 3:2, ale niewiele brakowało, a sytuacja byłaby dużo trudniejsza.
Lech Poznań i FK Haugesund spotkali się ze sobą w II rundzie eliminacji Ligi Europy. Pierwszy mecz odbył się w Norwegii, co jeszcze bardziej zwiększa szanse Lecha na awans i daje nadzieję przed rewanżem.
Początek meczu w wykonaniu Poznaniaków był bardzo słaby. FK Haugesund próbowało stwarzać liczne okazje, a Lech wyraźnie nie mógł się pozbierać. Poskutkowało to w 24. minucie bramką Libana Abdi po asyście Alexandra Stolasa. Piłkarz uderzył z ostrego kąta i pewnie pokonał bramkarza ustalając wynik pierwszej połowy na 1:0.
Czytaj także: Polska Liga Hokejowa: Pierwsze zwycięstwo SMS-u, przerwany mecz w Bytomiu
Mecz trochę się uspokoił aż do 70. minuty. Wówczas norweska drużyna zadała Lechowi dwa szybkie ciosy. Najpierw w 70. minucie gola strzelił Haris Hajradinović, a następnie w 73. na 3:0 „poprawił” Shuaibu Ibrahim. Porażka Poznaniaków była już praktycznie nieunikniona.
Lech na szczęście pozbierał się w końcówce spotkania. Zaraz po trzeciej bramce, bo już w 75. minucie gola kontaktowego strzelił Radosław Majewski po dośrodkowaniu Darko Jevticia. Gdy już się wydawało, że takim wynikiem zakończy się spotkanie, sędzia podyktował rzut karny dla Lecha. Jedenastkę pewnie wykorzystał Darko Jevtić i ustalił wynik spotkania na 3:2.
Rewanż w kolejny czwartek, 20 lipca, na stadionie w Poznaniu.
Czytaj także: Wimbledon: Łukasz Kubot i Marcelo Melo w finale!