O Łukaszu Teodorczyku znów zrobiło się głośno. Tym razem niestety nie ze względu na dobrą formę strzelecką, lecz zachowanie gracza Anderlechtu. Reprezentant Polski po przegranym meczu z Genkiem pokazał kibicom gospodarzy… środkowy palec.
Piłkarze Anderlechtu przegrali na wyjeździe 2-1 i skomplikowali sobie sytuację w walce o mistrzostwo Belgii. Zespół prowadzony przez Heina Vanhaezebroucka ma już bowiem siedem punktów straty do lidera, Club Brugge.
Pierwszego gola gospodarze zdobyli już w drugiej minucie gry za sprawą Ndongali. W 20. minucie do wyrównania doprowadził wprawdzie Marković, jednak po zmianie stron, dokładnie w 59. minucie spotkania, piłkę do siatki skierował Trossard i podwyższył na 2-1.
Czytaj także: Szalony mecz w Amsterdamie! Dwa gole Lewandowskiego [WIDEO]
Po zakończeniu meczu kibice Genku zaczęli prowokować napastnika „Fiołków”, Łukasza Teodorczyka. „Teo”, który w ostatnich meczach imponował dyspozycją strzelecką, nie wytrzymał i pokazał fanom gospodarzy… środkowy palec. Wysłał im również kilka ironicznych całusów.
W Belgii cała sytuacja została odebrana negatywnie, ponieważ zachowanie Teodorczyka stanowi kalkę z przeszłości. Warto przypomnieć bowiem, iż kilka miesięcy temu reprezentant Polski pokazał środkowy palec fotoreporterom…
Teodorczyk got in trouble over the past week for giving the finger to opposition fans. This is probably his message to all his critics. pic.twitter.com/fq2cU8VOG5
— Sport Witness (@Sport_Witness) 19 maja 2017
…a po otrzymaniu czerwonej kartki bił głową w drzwi wejściowe do szatni:
Lukasz Teodorczyk: Anderlecht player headbutts dressing room door: Anderlecht’s Lukasz Teodorczyk headbutts a .. https://t.co/vKC5U6rSFq
— sporting news (@sportingnewsww) 12 grudnia 2017
„Teo” jest jednym z kandydatów do wyjazdu na rosyjski mundial. Napastnik Anderlechtu walczy o miejsce w kadrze z kilkoma innymi zawodnikami (m.in. Dawidem Kownackim czy Jakubem Świerczokiem). Pewniakami na tej pozycji są jedynie Robert Lewandowski oraz Arkadiusz Milik.
źródło: Twitter, sport.pl, wMeritum.pl
Fot. YouTube/Anderlecht Bruksela