Zgodnie z projektem tzw. abonament węglowy miałby być doliczony do rachunku za prąd. Według najnowszych doniesień projekt jest obecnie przedmiotem prac komisji prawniczej Rządowego Centrum Legislacji. Pomysłodawcą zmian jest ministerstwo energii, które zamierza w ten sposób doinwestować elektrownie.
Jeżeli prace w komisji zostaną przeprowadzone w szybkim tempie, nowe przepisy mogłyby nawet wejść w życie z początkiem 2018 roku. Na razie jednak niewiele wiadomo o szczegółach, portal wyborcza.pl informuje, że nowy abonament może być wyższy niż ten za Telewizję Publiczną. Według szacunków opłata dotyczyłaby aż 14,5 mln gospodarstw domowych. Dokąd trafiłyby pieniądze z nowej daniny?
Chodzi o zasilenie koncernów energetycznych. Firmy z tej branży dostawałyby środki finansowe, wpływające do kasy państwowej z tytułu nowej daniny, w zamian za gotowość do produkcji energii w określonym czasie. Rząd planuje, że z tytułu tzw. abonamentu węglowego zbierze kilka miliardów zł. Środki przekazywano by na elektrownie węglowe i inwestowano w nowe.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Problem w tym , że wyborcza.pl informuje o problemach z przeprowadzeniem takich operacji. Okazuje się, że nowe przepisy mogą zostać zablokowane przez Komisję Europejską np. w ramach ochrony środowiska.