Tłumacząc pewne zjawiska najlepiej zacząć od podstaw, czyli tak zwanej definicji. Jest to o tyle ważne, szczególnie współcześnie, bowiem rozbieżności w określaniu, nawet podstawowych znaczeń są zaskakujące. Najlepszym tego przykładem jest środowisko lewicowe, które zazwyczaj interpretuje rzeczywistość po swojemu.
Czym zatem jest przemoc?
Przemoc to intencjonalne działanie lub zaniechanie jednej osoby wobec drugiej, które wykorzystując przewagę sił narusza prawa i dobra osobiste jednostki, powodując cierpienia i szkody. O przemocy możemy mówić wtedy, gdy zostaną spełnione 4 warunki:
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
1. Jest to intencjonalne działanie lub zaniechanie działania;
2. Jedna osoba ma wyraźną przewagę nad drugą;
3. Działanie lub zaniechanie jednej osoby narusza prawa i dobra osobiste drugiej;
4. Osoba wobec której stosowana jest przemoc, doznaje cierpienia i szkód fizycznych i psychicznych.
Jesteśmy w stanie, nawet przy dość niskim ilorazie inteligencji, stwierdzić, iż powyższe zjawisko jest negatywne i należy go zwalczać. W tej kwestii zgadzamy się wszyscy, bez względu na światopogląd. Jednak są grupy, które ludzką krzywdę chcą wykorzystać do własnych celów. Tak jest w przypadku Konwencji Rady Europy o tzw. „przemocy wobec kobiet”.
Niestety problem przemocy jest obecny także w naszym kraju i wcale nie jest mały, do czego próbują przekonać politycy z Prawicy Rzeczpospolitej.
Według nich: ” Polska jest państwem o najniższym w UE poziomie przemocy wobec kobiet, co pokazała także unijna Agencja Praw Podstawowych, bowiem polskie ustawodawstwo skutecznie walczy z tego typu patologiami.”
Jest to kompletne bagatelizowanie zjawiska i nieznajomość polskiej rzeczywistości. To, że wskaźniki w naszym kraju są dość niskie, świadczy o tym, że osoby pokrzywdzone nie zgłaszają się z prośbą o pomoc. Powody są różne- wstyd, lęk przed oprawcą, brak wiedzy o tym, jak radzić sobie w takich sytuacjach. Trzeba realnie podejść do problemu, a nie powoływać się na dane, które nie odzwierciedlają faktycznej sytuacji.
Prawo polskie dysponuje wystarczającymi narzędziami pozwalającymi skutecznie walczyć z przemocą. Problematykę przemocy domowej regulują dwa, podstawowe w tej mierze akty prawne: Kodeks Karny oraz Ustawa o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie uchwalona 29 lipca 2005 roku. W obu tych dokumentach zawarte jest wszystko- określenie zjawiska, jego karalność oraz obowiązek pomocy pokrzywdzonym. Pytanie, czy w praktyce wszystko działa, tak jak powinno, jest już zupełnie czymś innym. Jednak zamiast tworzyć wspomnianą Konwencję, warto byłoby usprawnić i dofinansować obecny proces walki z patologiami.
Konwencja Rady Europy ma zupełnie inny cel niż faktyczną pomoc ofiarom przemocy, jej rzeczywistym zamierzeniem jest wprowadzenie do polskiego systemu prawnego koncepcji „płci społeczno-kulturowej”. Koncepcja ta ma służyć jako instrument w zwalczaniu rodziny, tradycji narodowych i chrześcijańskich, które określa jako źródło przemocy. Szczególnie bulwersujące są przepisy zobowiązujące państwo polskie do nauczania dzieci i młodzieży o tzw. „niestereotypowych rolach płci”, czyli między innymi do propagandy homoseksualizmu.
Według Konwencji, płeć człowieka jest jego własną decyzją. Z kolei, zgodnie z art.12, polskie władze już zobowiązały się „podjąć niezbędne działania, by promować zmianę społecznych i kulturowych wzorców zachowań kobiet i mężczyzn” w celu wykorzenienia uprzedzeń, zwyczajów, tradycji oraz innych praktyk opartych na stereotypowych rolach kobiet i mężczyzn. Konwencja ta nie tylko narusza zasady suwerenności naszego państwa- jak czytamy w Preambule Konstytucji RP:
W trosce o byt i przyszłość naszej Ojczyzny […] my, Naród Polski […] wdzięczni naszym przodkom za ich pracę, za walkę o niepodległość okupioną ogromnymi ofiarami, za kulturę zakorzenioną w chrześcijańskim dziedzictwie narodu […] nawiązując do najlepszych tradycji Pierwszej i Drugiej Rzeczypospolitej, zobowiązani, by przekazać przyszłym pokoleniom wszystko, co cenne z ponad tysiącletniego dorobku…” W zakończeniu, preambuły jest wezwanie do wszystkich, by „poszanowanie tych zasad mieli za niewzruszoną podstawę Rzeczypospolitej Polskiej.
Stwarza również zagrożenie dla polskich rodzin, wychowania młodzieży i kontynuowania polskich tradycji narodowych.
Realizacji powyższych zobowiązań przez polski rząd będzie pilnowała i nadzorowała grupa międzynarodowych, jak można się domyślić lewackich”ekspertów”.
Sytuacja jest oczywista, polskie społeczeństwo odrzuciło genderowe 'przebieranki” i antypolskie procesy, dlatego owe lobby musi walczyć nadal, tym razem innymi sposobami. Wcześniej próbowano wejść do przedszkoli i szkół powołując się na walkę z pedofilią, tym razem tematem, który chcą wykorzystać jest przemoc w rodzinie. W zasadzie chodzi ciągle o to samo- zniszczenie narodu polskiego, jego kultury i tradycji oraz fundamentu, jakim jest rodzina. Nie dajmy sobie wmówić, że tradycje są winne patologii i wyraźmy swój sprzeciw wobec powyższej Konwencji.
Adrianna Gąsiorek – Obóz Narodowo-Radykalny