Mariusz Pudzianowski i Popek zmierzyli się już podczas jednej z gal KSW. Wówczas to Pudzian zdecydowanie był górą, a jego przeciwnik powrócił do klatki dopiero po dłuższej przerwie. Wygląda na to, że topór wojenny między nimi dawno został zakopany.
Przed walką Pudziana i Popka padło wiele mocnych słów, a ona sama również była zacięta. Od tego czasu wiele się zmieniło. Panowie dawno zakopali topór wojenny, co więcej, wydaje się, że nawet się polubili.
Mimo wszystko wiele osób było zaskoczonych wpisem Mariusza Pudzianowskiego. Zawodnik skomentował walkę Popka i Tomasza Oświecińskiego, do której dojdzie w najbliższą sobotę w katowickim Spodku podczas KSW 41. Wiecie po czym poznaje się prawdziwych sportowców? Ze po walce potrafią sobie podać ręce. Jeszcze przed chwilą byśmy sobie łby pourywali, ale po walce wszystkie te rzeczy idą na bok. Tak było po walce z Popkiem – napisał.
Czytaj także: Pudzian i Popek zmierzą się w zawodach Strong Man? Zaskakujący wpis zawodnika!
Pudzian następnie ostrzegł Tomasza Oświecińskiego przed rywalem. „Szanuje Popka, bo sport wyciągnął go z życiowego bagna. I mimo, że z nim się biłem, to trzymam kciuki za niego i ostrzegam Oświecińskiego. Uważaj chłopie na siebie, bo co jak co, ale Popek ma czym przyłożyć i ma prąd w łapie!” – czytamy na profilu Pudzianowskiego na Facebooku.
Zawodnik poradził również Strachowi, żeby nie wkurzał Popka i stwierdził, że pożałuje jeszcze wypowiedzianych przez siebie słów. „Ja to wiem, bo z nim walczyłem, a ty się dopiero przekonasz, że nie warto było mówić tych wszystkich rzeczy o nim. Rada od Pudziana, nigdy nie wkurzaj łobuza, bo będzie bolało. Można być bandytą w filmach, ale klatka to jest inna para kaloszy” – napisał Mariusz Pudzianowski.