Premier Słowacji Robert Fico domaga się podjęcia przez Komisję Europejską zdecydowanych działań w sprawie różnych standardów stosowanych w artykułach spożywczych wysyłanych na rynek Wschodni i Zachodni. Fico zagroził wstrzymaniem importu produktów spożywczych o jakości gorszej niż ich odpowiedniki sprzedawane w takich samych opakowaniach w innych państwach.
W środę premier Słowacji przyniósł przed Komisję Europejską kilka wersji tego samego produktu. Dwa opakowania płynu do prania, kawy i paluszków rybnych – jeden przeznaczony na rynek zachodni, a jeden na wschodni. Następnie wskazał na różnicę w jakości produktów. Okazało się, że Wschód otrzymywał mniejsze opakowanie po wyższej cenie, a w paluszkach rybnych było mniej ryby. Z kolei Słowak za tę samą cenę otrzymuje o 28 gramów kawy mniej Austriak.
Temat ten zaczyna być nadzwyczajnym tematem politycznym. Zaczyna się to rozrastać w wielki międzynarodowy skandal, wyczuwam taką samą atmosferę w okolicznych państwach. Nie możemy akceptować, by z obywateli Republiki Słowackiej robiono obywateli jakiejś drugiej kategorii – powiedział premier Robert Fico na konferencji prasowej w Bratysławie.
Czytaj także: Do Europy Wschodniej trafiają gorszej jakości produkty? Wszystko wskazuje, że tak
Według niego, Słowacja jest gotowa podjąć „jednostronne przedsięwzięcia służące wstrzymaniu przywozu niektórych produktów zagranicznych”. Polegałyby one na między innymi na tym, że w placówkach żywienia zbiorowego przez sześć miesięcy można byłoby wykorzystywać jedynie surowce ze Słowacji.
Opinie o tym, że jakość niektórych produktów eksportowanych do Europy Wschodniej może być niższa, istniały już wcześniej. Jednak eksporterzy zazwyczaj nie traktowali ich poważnie. W lutym 2017 roku na problem zwróciły uwagę dwa kraje: Węgry i Słowacja. Zaproponowały Komisji Europejskiej, aby porównała jakość produktów sprzedawanych przez koncerny zagraniczne, ponieważ zachodzi podejrzenie, że może dochodzić do oszustwa.
Swoje informacje oparli na wynikach badań, z których wynika, że niektóre produkty sprzedawane w naszym regionie pod tą samą marką i nazwą mają niższą jakość, a często także niższą wagę. Państwa były zgodne, że zachodzi poważne podejrzenie nieuczciwego traktowania biedniejszych państw Europy przez wielkie koncerny.
Podobne problemy zauważyła ostatnio bułgarska Agencja Bezpieczeństwa Żywności. Jak podają specjaliści odnotowano 7 przypadków (na 31 przebadanych produktów) różnic pomiędzy produktami kupionymi w Niemczech, Austrii i Bułgarii.
Według specjalistów w deserach niemieckich kupowanych w Bułgarii zaobserwowano zmniejszoną zawartość kakao oraz mleka. Poza tym dostrzeżono, że cukier w słodkich napojach w Austrii jest w Bułgarii zastąpiony tańszym słodzikiem.
Źródło: finanse.wp.pl