Lotnictwo USA dostało upoważnienie od prezydenta do przeprowadzenia lotów zwiadowczych nad Syrią. Możliwe, że jest to przygotowanie do bombardowania pozycji dżihadystów prowadzących ofensywę na terenie tego państwa.
Na mocy upoważnienia Obamy, amerykańskie siły zbrojne wyślą nad Syrię drony szpiegowskie i samoloty zwiadowcze U2. Ich celem ma być rozpoznanie pozycji dżihadystów kontrolujących duże obszary tego państwa.
Czytaj także: Terroryści z Państwa Islamskiego domagają się okupu za Amerykankę
Waszyngton informuje, że Obama nie ma zamiaru konsultować tej decyzji z syryjskim prezydentem Basharem al Assadem. Prezydentowi USA zależy aby uniknąć jakichkolwiek podejrzeń o współpracę z syryjskim przywódcą walczącym z rebelią. Co więcej, „New York Times” donosi o planach zwiększenia pomocy dla rebeliantów walczących z Assadem.
>>Czytaj także: Dżihadyści Państwa Islamskiego na ulicach Londynu… rozdają ulotki
Damaszek oświadczył w poniedziałek, że jakiekolwiek naruszenie przestrzeni powietrznej Syrii będzie traktowane jako akt agresji. Syryjczycy dali jednak do zrozumienia, że są gotowi podjąć negocjacje w celu uzgodnienia wsparcia USA w walce z Państwem Islamskim.
USA ostrzegają
Jeśli terroryści z Państwa Islamskiego zagrożą Stanom Zjednoczonym lub Europie, Amerykanie podejmą bezpośrednie działania militarne przeciw nim – oświadczył w niedzielę Martin Dempsey, szef sztabów sił zbrojnych USA. Dodał jednak, że obecnie ekstremiści z Państwa Islamskiego stanowią zagrożenie jedynie w regionie i nie ma dowodów aby planowali oni uderzenia wymierzone bezpośrednio w USA czy Europę.
Dempsey zaznaczył, że jego zdaniem kluczem do pokonania dżihadystów jest współdziałanie sojuszników USA w regionie takich jak: Turcja, Arabia Saudyjska i Jordania. Państwo Islamskie „jest bardzo brutalne i kieruje się tak radykalną interpretacją religii, że stanowi wyraźne zagrożenie dla tych państw, myślę więc, że chętnie się zaangażują” – podkreślił Dempsey.
80 tys. dżihadystów
Liczba bojowników terrorystycznego Państwa Islamskiego przekroczyła w sumie 80 tys. W Iraku jest ich 30 tys., a w Syrii ponad 50 tys. – donosi „Rzeczpospolita” powołując się na arabską telewizję Al-Mayadin.
>>Czytaj także: Skąd dżihadyści Państwa Islamskiego biorą pieniądze?
Tylko w lipcu zaprzysiężono 800 Irakijczyków i Syryjczyków oraz 1100 najemników. Szkolenia wojskowe ukończyło w tym samym miesiącu 6300 rekrutów. Wielu najemników pochodzi z innych państw, w tym z Europy. Równocześnie zmniejsza się ilość bojowników powiązanego z al-Kaidą Dżabhat an-Nusra (Frontu Obrony Ludności Lewantu).
Źródło: polskieradio.pl; wmeritum.pl
Fot.: Commons Wikimedia/USAF