Piotr Szumlewicz zamieścił na swoim profilu społecznościowym na Facebooku krótki komentarz, w którym strofuje część środowiska lewicowego za unikanie ostrzejszej krytyki Prawa i Sprawiedliwości.
Kompletnie nie rozumiem części lewicy, która marginalizuje barbarzyńskie działania nowej władzy i unika ostrzejszej krytyki PiS-u w obawie, że ktoś ją skojarzy z Petru. To wyraz słabości i koniunkturalizmu, przez który lewica szybko traci poparcie.
– napisał we wstępie.
Czytaj także: NASZ WYWIAD #4. Dariusz Szczotkowski: Nie powinienem był tak się odezwać do Korwin-Mikkego. Ludzie weryfikują swoje poglądy
W wyborach Petru miał 7,6%, ZL 7,55%, Razem 3,6%. Dzisiaj Petru ma ze 25%, ZL z 5%, a Razem ze 2%. Dlaczego? Tylko dlatego, że Petru nie oglądał się na innych i zgłosił ostre veto wobec bezczelności amii Kaczyńskiego. A lewica kombinuje. Tak część ZL, jak i tym bardziej Razem.
– czytamy w dalszej części.
„Czy mam nie protestować przeciwko PiS-owi tylko dlatego, że na demonstrację przyjdzie Petru!?” – pyta Szumlewicz. Lewicowy publicysta podkreśla, że na tej samej zasadzie nie powinien pojawiać się na demonstracjach związkowych w obawie, że pojawi się na nich jakiś poseł partii rządzącej. Były kandydat Zjednoczonej Lewicy w wyborach parlamentarnych podkreśla, że lewica zamiast narzekać na wzrost poparcia dla Nowoczesnej, powinna zacząć ostrzej piętnować „barbarzyńskie” działania PiS, przypominając jednocześnie, że „ma alternatywę w polityce społeczno-ekonomicznej”.
źródło: Facebook
Fot. YouTube/TELEWIZJASUPERSTACJA