Po homopropagandzie, następuje pedopropaganda. Swój „naukowy” początek ma ona na jednym z najlepszych uniwersytetów na świecie – brytyjskim Cambridge.
Uniwersytet w Cambridge zorganizował konferencję akademicką, w której udział wzięli „niezależni eksperci”, starający się dowieść, że „pedofilia jest naturalna i normalna dla mężczyzn”, „znacząca część normalnych mężczyzn chciałaby odbyć stosunek seksualny z dziećmi” czy „normalni mężczyźni są podniecani przez dzieci”.
Podczas kolejnej prezentacji stwierdzono także, że powinno się „uwolnić pedofilię” i zmienić nastawienie społeczeństwa wobec tej dewiacji. Uczestnicy „konferencji naukowej” chcą także wprowadzić pojęcie „hebefilii”, czyli seksualnych preferencji dla dzieci między 11 a 14 rokiem życia.
Czytaj także: Brytyjski rząd narzuca homopropagandę szkołom wyznaniowym
Czytaj także: Stop pedofilii – obywatelska inicjatywa ustawodawcza
Na Uniwersytecie w Cambridge nie mogło zabraknąć czołowego przedstawiciela środowiska pedofilów – Toma O’Carroll’a, wielokrotnie skazywanego za seks z dziećmi. Jest on propagatorem legalizacji tego odchylenia seksualnego oraz szefem Biura Informacji Pedofilskiej (Paedophile Information Exchange). Po spotkaniu, O’Carroll podzielił się swoimi wrażeniami ze spotkania na blogu: „To było kilka dni, kiedy mogłem poczuć się względnie popularny!”.
Oprócz niego w spotkaniu udział wzięli znani badacze, którzy bronili pedofilii i otwarcie mówili o jej zalegalizowaniu. Byli to m.in. Ken Plummer (emerytowany profesor socjologi Uniwersytetu w Essex), Graham Powell (jeden z czołowych brytyjskich psychologów, były prezydent Brytyjskiego Towarzystwa Psychologicznego), Ray Blanchard (profesor psychiatrii z Uniwersytetu w Toronto) czy Philip Tromovitch (profesor Uniwersytetu Doshisha w Japonii). Ten ostatni stwierdził, że jest duże prawdopodobieństwo, iż większość mężczyzn to pedo- i hebefile.
Dodajmy tylko, że zgodnie z definicją Kazimierza Mikołaja Imielińskiego, profesora nauk medycznych pedofilia jest odchyleniem seksualnym, przejawiającym się w skłonności do praktyk seksualnych z dziećmi.
Źródło: The Telegraph
Fot. Wikimedia