Brytyjska minister edukacji, Nicky Morgan, stwierdziła, że również szkoły wyznaniowe będą musiały nauczać o związkach gejowskich, lesbijskich i transseksualnych. Ośrodkom edukacyjnym, które się temu nie podporządkują może grozić zamknięcie.
Brytyjski rząd chce narzucić szkołom wyznaniowym tzw. nowe brytyjskie wartości. W szczególności ma dotyczyć to poszanowania dla związków osób homoseksualnych i transseksualnych. Szkoły, które nie będą działać według zarządzenia minister edukacji, Nicky Morgan, będą obciążane karami. W niektórych przypadkach może dojść do zamknięcia placówek edukacyjnych.
W ostatnim tygodniu dokonano kontroli w 40 szkołach wyznaniowych. Wyników z wizytacji jeszcze nie ogłoszono, lecz nieoficjalnie wiadomo, że nie są one dobre.
Czytaj także: Homoseksualne prawo zniszczyło katolicką agencję adopcyjną
Czytaj także: Rosja zaostrzy zakaz homopropagandy?
Kościół: będziemy promować katolickie małżeństwa
Episkopat Anglii i Walii ds. edukacji stwierdził, że w ich szkołach zawsze uczono wartości katolickich, które są także brytyjskie. Dodano, że uczniowie będą informowani o związkach cywilnych, lecz szkoły będą promować małżeństwa katolickie.
– Szkoły katolickie uczą tolerancji i otwarcia, jednocześnie jednak wymaga się od nich, by jasno wyjaśniały różnicę między związkami cywilnymi i katolickim rozumieniem małżeństwa – czytamy w oświadczeniu episkopatu Anglii i Walii ds. edukacji.
Uniwersytet w Cambridge: normalni mężczyźni są podniecani przez dzieci
Po homopropagandzie, następuje pedopropaganda. Swój „naukowy” początek ma ona na jednym z najlepszych uniwersytetów na świecie – brytyjskim Cambridge.
Podczas kolejnej prezentacji stwierdzono także, że powinno się „uwolnić pedofilię” i zmienić nastawienie społeczeństwa wobec tej dewiacji. Uczestnicy „konferencji naukowej” chcą także wprowadzić pojęcie „hebefilii”, czyli seksualnych preferencji dla dzieci między 11 a 14 rokiem życia.
Czytaj także: Pełnomocnik ds. równego traktowania: musimy zaakceptować gender