Podczas pobytu premier Ewy Kopacz we Wrocławiu doszło do zakłócenia jednego ze spotkań. Przed budynkiem teatru Capitol, gdzie przebywała szefowa rządu, zgromadził się tłum jej przeciwników. Wśród manifestantów dużą i głośną grupę stanowili Cyganie, którzy niedawno stracili jedno z koczowisk we Wrocławiu.
Premier Ewa Kopacz, która podróżuje po Polsce i przekonuje, że służy to dialogowi z Polakami, tym razem tylnym wyjściem uciekła przed grupą jej przeciwników. Tłum zebrany przed teatrem Capitol skandował m.in.: „Złodzieje!” i „Tak się nie prowadzi dialogu, wchodząc tylnymi drzwiami!”. Jeden ze zgromadzonych powiedział o premier, że „Widać po oczach, że pani kłamie”.
Wśród demonstrantów byli działacze „Solidarności”, którzy apelowali: „Szanowna pani premier, pisze pani na wszystkich swoich plakatach, że chce rozmawiać, proszę wyjść do nas.”. Dużą i głośną grupą w tłumie byli Cyganie i przedstawiciele fundacji „Nomada”, która broni ich praw. – Proszę do nas wyjść i porozmawiać! Pani premier, mamy list” – skandowali.
Czytaj także: Wrocław: Nielegalne koczowisko Cyganów zrównane z ziemią
Czytaj także: Wrocław: Nielegalne koczowisko Cyganów zrównane z ziemią
Cyganie i działacze fundacji „Nomada” zebrali się aby zaprotestować i przekazać Ewie Kopacz list w sprawie jednego z nielegalnych wrocławskich koczowisk cygańskich, które niedawno zostało przez miasto zrównane z ziemią. – Otrzymaliśmy decyzję od powiatowego inspektora nadzoru budowlanego. Musieliśmy uporządkować ten teren, który zagrażał bezpieczeństwu. Jeżeli nie zrobilibyśmy tego, to miasto mogłoby otrzymać karę – tłumaczyła wtedy Anna Bytońska z biura prasowego magistratu. Do protestujących wyszedł doradca Ewy Kopacz Sławomir Nitras, który przyjął list.